05 Wrz 2015, Sob 14:22, PID: 468428
Roza napisał(a):Jeśli w myślach wychodzi wam dobrze rozmowa, to i w towarzystwie powinno być okey - trzeba tylko pokonać lęk. Swoją drogą, gdy rozmawiamy z osobą równie wycofaną co my, powinno być łatwiej.
No niestety nie mogę się z tym zgodzić. W myślach odbyłem już mnóstwo rozmów, w których byłem duszą towarzystwa, byłem w centrum uwagi, byłem rozgadany, wesoły, spontaniczny i elokwentny. Nie miało to jednak żadnego przełożenia na rzeczywistość. Nawet nie chodzi tu tyle o lęk co o brak pomysłu. Gdy jestem sam przychodzi mi to tak naturalnie i z łatwością a gdy jestem wśród ludzi, nagle czuję totalną pustkę w głowie. Tak jakby ten prawdziwy ja został w domu.
Wynika to prawdopodobnie z tego, że gdy mówię coś w głowie to podświadomie wiem też co za chwilę powie mój rozmówca. Bo on mówi dokładnie to co chcę usłyszeć, nawet jeśli z góry nie planuję w jakim kierunku ma się potoczyć rozmowa. W rzeczywistości wygląda to tak, że druga osoba raz po raz mówi coś kompletnie nie po mojej myśli, więc nie wiem jak wybrnąć z zaistniałej sytuacji.
Ach i rozmowa z osobą wycofaną nie jest łatwiejsza. Jest jeszcze trudniejsza, bo trzeba wykazywać więcej inicjatywy, na którą na ogół nie mam motywacji.