10 Wrz 2015, Czw 19:33, PID: 470412
Ja to dopiero po paru miesiącach dopiero zaznajamiałem się z innymi a jeżeli chodzi o jakieś lepsze relacje to rok, dwa czy więcej
Miałem zawsze wrażenie że ci wszyscy koledzy i koleżanki juz znają się od dawna
Problem polega na tym że ty mało mówisz i ludzie też nie wiedzą o czym gadać i w sumie to każdy ma jakiś opór przed zagadaniem pierwszy raz (nawet ci pewni siebie) ale to nie twoja wina, w końcu nie musisz być duszą towarzystwa
Najlepsza opcja to znaleźć sobie kogoś takiego kto gada cały czas a ty go będziesz słuchać i przytakiwać, albo zagaduj do jednej kolezanki cały czas a potem z nią chodz itd
Mnie śmieszy to że często to ja bardziej angażuje się w rozmowę, zagaduje czy biorę inicjatywne a to ja jestem nieśmiały/z fobią introwertykiem... ale chyba to przez moje dzwine nierealne oczekiwania ze "Powinienem wszystkich bawić, zagadywać i być jakimś szołmenem" tfuu
Miałem zawsze wrażenie że ci wszyscy koledzy i koleżanki juz znają się od dawna
Problem polega na tym że ty mało mówisz i ludzie też nie wiedzą o czym gadać i w sumie to każdy ma jakiś opór przed zagadaniem pierwszy raz (nawet ci pewni siebie) ale to nie twoja wina, w końcu nie musisz być duszą towarzystwa
Najlepsza opcja to znaleźć sobie kogoś takiego kto gada cały czas a ty go będziesz słuchać i przytakiwać, albo zagaduj do jednej kolezanki cały czas a potem z nią chodz itd
Mnie śmieszy to że często to ja bardziej angażuje się w rozmowę, zagaduje czy biorę inicjatywne a to ja jestem nieśmiały/z fobią introwertykiem... ale chyba to przez moje dzwine nierealne oczekiwania ze "Powinienem wszystkich bawić, zagadywać i być jakimś szołmenem" tfuu