19 Lis 2015, Czw 23:36, PID: 489336
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Lis 2015, Czw 23:39 przez Gelo.)
Hej. Jest dużo lepiej. Z lęku 10/10, spadło do ok. 6-7/10 , czasem mniej. Niestety, tak jak pisaliście skutki chronicznego stresu dają o sobie znać. Mam kilka widocznych fizycznych objawów, o których wole nie pisać. Tak czy siak, nie poddam się, choćbym miał wylądować w trumnie. Takie nastawienie mi pomaga. Czasem mam na prawdę niezłe dni, ale i tak nie ważne co zrobię jak wracam do domu , "czeka" na mnie mój największy wróg - samotność. Zdałem sobie sprawę, że nie ważne co osiągnę, nawet jak wygram 1 000 000 w totka, to i tak samotność WSZYSTKO przekreśla. NIC nie jestem wstanie zrobić, bo zawszę muszę wrócić do pustego domu...a nigdy, przenigdy nie będę wstanie być w związku... także pomęczę się jeszcze trochę w ciągłym stresie,a potem skończę tą parodię. Mam chyba coś z masochisty.