14 Sty 2016, Czw 8:15, PID: 506704
Ja mam męża, ale nie zamierzam się z nim rozmnażać. On ze mną z resztą też nie. Za duże ryzyko, że wyszłoby, coś podobnego do mnie. Albo i coś gorszego. Moi rodzice też są aspołeczni i mam wrażenie, że dużo po nich odziedziczyłam.
Poza tym dziecko to, jakby nie patrzeć, samowolne zniewalanie się na jakieś 20 lat. Czyli skazywanie się na całodobową odpowiedzialność za kompletnie niewdzięczną, niesamodzielną, głośną, domagającą się ciągłej uwagi istotę. Moja młodość, która i tak ledwo się tli, kompletnie ległaby w gruzach. Dość się naoglądałam innych ludzi użerających się z ich potomstwem. Nie dla mnie to, nie wytrzymałabym psychicznie. Nie mówiąc o tym, że nie chcę krzywdzić żadnej istoty żywej, skazując ją na taką matkę, jak ja.
Oczywiście kobiety mają to do siebie, że prędzej czy później nadchodzi taki moment w ich życiu, że im się odmienia i nagle chcą sobie zrobić dziecko. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że mnie to nie dotyczy i jakoś wytrwam w swoich postanowieniach
Poza tym dziecko to, jakby nie patrzeć, samowolne zniewalanie się na jakieś 20 lat. Czyli skazywanie się na całodobową odpowiedzialność za kompletnie niewdzięczną, niesamodzielną, głośną, domagającą się ciągłej uwagi istotę. Moja młodość, która i tak ledwo się tli, kompletnie ległaby w gruzach. Dość się naoglądałam innych ludzi użerających się z ich potomstwem. Nie dla mnie to, nie wytrzymałabym psychicznie. Nie mówiąc o tym, że nie chcę krzywdzić żadnej istoty żywej, skazując ją na taką matkę, jak ja.
Oczywiście kobiety mają to do siebie, że prędzej czy później nadchodzi taki moment w ich życiu, że im się odmienia i nagle chcą sobie zrobić dziecko. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że mnie to nie dotyczy i jakoś wytrwam w swoich postanowieniach