26 Sty 2016, Wto 0:10, PID: 510270
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26 Sty 2016, Wto 0:12 przez Cagey.)
O cholercia. Współczuję autorowi tematu tego strasznego dylematu i Wam Panowie niemiłych wspomnień. Na szczęście mnie to ominęło z racji tego, że u mnie nie było w zasadzie studniówki, bowiem klasa była tak mała (zresztą jak cała szkoła), że urządzanie bali nie miało nawet sensu. Zamiast tego była zwykła wyżerka w szkole i tyle. Zawsze myślałem, że to straszna kaszana nie mieć prawdziwej studniówki, bo w sumie co tu wspominać potem po latach, no ale teraz widzę ile szczęścia miałem chodząc do tak beznadziejnej szkoły