03 Lut 2016, Śro 23:19, PID: 513244
"Po powrocie do domu się rozpłakałem. Tak. Zabawa się skończyła, to koniec. Szlochałem jeszcze ze dwie noce. Nie wiem już właściwie dlaczego."
Heh, ja może nie płakałem ale zazwyczaj po bardzo udanym dniu łapie mnie taka nostalgia że to już koniec, minęło i znając życie na następny raz trzeba będzie czekać baardzo długo...
Po najlepszej mojej imprezie życia nie mogłem za cholerę zasnąć, wróciłem do domu o 1:30, zasnąłem chyba po 5. Przez cały ten czas byłem taki jakby załamany, taka nostalgia mnie złapała.
Heh, ja może nie płakałem ale zazwyczaj po bardzo udanym dniu łapie mnie taka nostalgia że to już koniec, minęło i znając życie na następny raz trzeba będzie czekać baardzo długo...
Po najlepszej mojej imprezie życia nie mogłem za cholerę zasnąć, wróciłem do domu o 1:30, zasnąłem chyba po 5. Przez cały ten czas byłem taki jakby załamany, taka nostalgia mnie złapała.