18 Mar 2016, Pią 1:08, PID: 524594
Ponoć negatywne doświadczenia zbliżają do siebie
Nic tylko zagadać do kogoś w autobusie, gdy stoicie w korku.
Miałem podobny problem ze szkołą, też uważałem siebie za nudnego, nie mającego nic ciekawego do powiedzenia. Dlatego łatwo się poddawałem i przestałem zabiegać o kontakty.
Ale tak naprawdę ludzie w tym wieku nie rozmawiają o ciekawych rzeczach. Wystarczy opowiadać nawet o lekcji, która właśnie się skończyła, ponarzekać na pracę domową, czy nauczycielkę. To naprawdę działa, a własnie błahe i (dla mnie- może i dla Ciebie) głupie tematy (takie się wydają) tak naprawdę mogą dać asumpt do głębszego poznania i w konsekwencji przyjaźni
Przynajmniej tak wyglądają historię w podręcznikach psychologicznych. Ale u niektórych się sprawdza..
Nic tylko zagadać do kogoś w autobusie, gdy stoicie w korku.
Miałem podobny problem ze szkołą, też uważałem siebie za nudnego, nie mającego nic ciekawego do powiedzenia. Dlatego łatwo się poddawałem i przestałem zabiegać o kontakty.
Ale tak naprawdę ludzie w tym wieku nie rozmawiają o ciekawych rzeczach. Wystarczy opowiadać nawet o lekcji, która właśnie się skończyła, ponarzekać na pracę domową, czy nauczycielkę. To naprawdę działa, a własnie błahe i (dla mnie- może i dla Ciebie) głupie tematy (takie się wydają) tak naprawdę mogą dać asumpt do głębszego poznania i w konsekwencji przyjaźni
Przynajmniej tak wyglądają historię w podręcznikach psychologicznych. Ale u niektórych się sprawdza..