03 Maj 2016, Wto 23:36, PID: 538308
Wiem, że terminy "fobiczne" oznaczają niezdrowe reakcje lękowe, ale clou leży w sprawach prozaicznych, takich jak konflikt pokoleń czy też "twardogłowie" każące wierzyć, że to, co zaznaliśmy za chłonnego etapu dziecięcego, jest obiektywnie lepsze od następców. Następuje więc dopisywanie do przywyczajeń pseudomagii, niskiego sentymentalizmu. Nie wiem, jaki dokładnie tok myślenia przyświeca "nienadającym się do dzisiejszych czasów", święcie wierzących, iż kiedyś było lepiej i tak romantycznie jak w książkach. Lubię termin "syndrom Frankensteina", oznaczający lęk przed ludzkimi tworami, bardzo trafny odnośnie przemysłu spożywczego. No, ale to wszystko to mniejsze lub większe spiardolenie. Reakcji lękowych upatrywałbym się w schizach o komicznie filmowej inwigilacji, samoświadomości urządzeń rodem z science-fiction.