22 Maj 2016, Nie 20:51, PID: 543856
Stwierdzam, że takie wątpliwości są jednak czymś pożytecznym. Odkąd zaczęłam pracować, a zwłaszcza od kiedy wyemigrowałam, sytuacje w których nie wiem co mam zrobić albo co powiedzieć są dla mnie normą, i cóż, niby da się z tym żyć, bo coś tam jednak się zawsze zrobi i powie, tyle że niezupełnie to co należałoby i wyjdzie się na głupka, ale nie umrze, świat się nie skończy, niby ok, tylko że... pozostaje taki niesmak, rosnąca tolerancja na własną bylejakość, zdziadzienie.
Aż się dziwię, jak coś się z rzadka uda zrobić czy powiedzieć dobrze, do tego stopnia przyzwyczaiłam się do popełniania błędów
Aż się dziwię, jak coś się z rzadka uda zrobić czy powiedzieć dobrze, do tego stopnia przyzwyczaiłam się do popełniania błędów