07 Kwi 2008, Pon 10:14, PID: 18768
Cytat:U mnie się to zaczęło we wczesnej podstawówce. Kiedy nauczycielka mnie pytała, to nawet jeśli znałam prawidłową odpowiedź, zawsze bylam zestresowana.Pamiętam miałem podobne zawszę na matematyce,po kolei każdy rozwiązywał zadania na tablicy,jak pamiętam to zawsze tego nie lubiłem.Rozwiązujesz zadanie póżniej musisz wytłumaczyć.Przeklęstwo.
Największy stres jaki pamiętam był na rozpoczęciu roku akademickiego,przy rozdawaniu indeksów ,zostałem wyczytany chyba jako piąty.Odebranie indexu,w sumie śmieszna rzecz,tylko jak na auli siedzi na oko z 500 osób,nikogo nie znasz ,a ty idziesz z 30 sekund z końca sali,i czujesz na sobie wzrok prawię każdego to nie maż ochoty już nigdy tego przeżyć
,dobrze że to się skączyło bez jakiejś wtopy.