15 Kwi 2008, Wto 16:52, PID: 19810
Właściwie nie zaliczyłem zbyt wielu występów publicznych. W szkole potrafiłem się jakoś wtopić w tłum i nawet nie byłem specjalnie pytany na lekcjach. Ostatnie takie wystąpienie zaliczyłem jeszcze w liceum. Był to referat o holokauście, który miałem wygłosić na polskim jako wprowadzenie do tej tematyki. Sam się do niego zgłosiłem i w domu świetnie mi szło mówienie, więc byłem dosyć pewny siebie . Niestety później ledwo go wydukałem, trzesąc rękami i pocąc się niemiłosiernie . Dobiła mnie do tego reakcja otoczenia (uśmieszki na twarzach niektórych osób ). Cóż, jeszcze wtedy nie wiedziałem co jest kurna ze mną nie tak i przeceniałem swoje możliwości . Ale przynajmniej sobie uświadomilem skalę problemu. Od tego czasu już nie występuje publicznie (na studiach nie muszę) i jest mi z tym dobrze