23 Wrz 2007, Nie 22:21, PID: 3059
tak, tabletki uspokajające, albo jeden głębszy... stawianie temu czoła poprzez rzucenie się na głęboką wodę bez koła ratunkowego, raczej nic nie da, musisz się czymś wspomóc.
Ja kiedyś uwielbiałam występować publicznie (potem się zbuntowałam i przestałam) zawsze przed samym wyjściem brałam kilka głębszych oddechów, mimo paraliżującego strachu zawsze sobie radziłam
niestety teraz już nie ma o tym mowy
ale mówisz, że ćwiczysz przed tą swoją grupą i i tak nie wychodzi, a jeśli zawalisz, to ten "szef" Ci dołoży wystąpień... Ty musisz brać udział w tym, co robi ta grupa? a może powiedz komuś o tym, co się z Tobą dzieje, wsparcie innych osób zawsze duuuużo daje
Ja kiedyś uwielbiałam występować publicznie (potem się zbuntowałam i przestałam) zawsze przed samym wyjściem brałam kilka głębszych oddechów, mimo paraliżującego strachu zawsze sobie radziłam
niestety teraz już nie ma o tym mowy
ale mówisz, że ćwiczysz przed tą swoją grupą i i tak nie wychodzi, a jeśli zawalisz, to ten "szef" Ci dołoży wystąpień... Ty musisz brać udział w tym, co robi ta grupa? a może powiedz komuś o tym, co się z Tobą dzieje, wsparcie innych osób zawsze duuuużo daje