08 Paź 2016, Sob 15:49, PID: 583181
Soulmates, ale czemu mowisz w takich kategoriach o ludziach? Przeciez to moze sprawiac przykrosc, a po co?
Naprawde, fobicy to bardzo rozni ludzie, trudno osobom lekliwym sie usamodzielnic, wiec jesli dla kogos interakcja z ludzmi to tak duzy klopot to trudno szukac wsrod takich ludzi akurat tych przebojowych, ktorzy swietnie sobie radza w zyciu, a potem posrednio sugerowac - jacy jestescie beznadziejni, bo sobie nie radzicie w zyciu No takze zalecam troche empatii momentami. Chybaze jakis konkretny fobik Cie wkurzyl i chcialas mu dopiec tym, ze stworzylas taki temat - wtedy okej, mozemy obrywac rykoszetem i godze sie na to
Powiem Wam, pisalem to na skajpowej grupie, ogladalem sobie w tle pewnego razu wywiad z chlopakiem, naszym rodakiem, ktory wygral najwiekszy w historii Europy turniej pokerowy na zywo, generalnie wiec - sukces olbrzymi w wymagajacej intelektualnie grze, bylo mu o tyle latwiej, ze za dzieciaka gral w szachy wczesniej przez lata dlugie, w pewnym momencie powiedzial, ze wazy tak niewiele, bo ma fobie spoleczna i duzy lek przed jedzeniem w miejscach publicznych i dla niego jedzenie mogloby nie istniec, moglby lykac jakies pigulki itp.
I wiele osob, ktorzy sie z tym zmagaja moze dobrze sobie w zyciu radzic, czesc juz tak robi, czesc ma to przed soba, mimo ze oczywiscie ma duzo trudniej, ale nie trudno dostrzec w wielu ludziach tu duzy potencjal, takze wsrod nas - chlopcow
Mierzymy sie z lekami, nasza droga jest przez to trudniejsza, droga soulmates, ale ewentualnych problemow w relacjach z matka (ktore pewnie przypisac sobie moze kazda absolutnie osoba ) bym w to nie mieszal, przynajmniej nie az tak. Choc zarazem pewnie rodzice wszystkich nas tu, skoro tu jestesmy, musieli swoje s+ po drodze - to jest inny temat jednak.
Naprawde, fobicy to bardzo rozni ludzie, trudno osobom lekliwym sie usamodzielnic, wiec jesli dla kogos interakcja z ludzmi to tak duzy klopot to trudno szukac wsrod takich ludzi akurat tych przebojowych, ktorzy swietnie sobie radza w zyciu, a potem posrednio sugerowac - jacy jestescie beznadziejni, bo sobie nie radzicie w zyciu No takze zalecam troche empatii momentami. Chybaze jakis konkretny fobik Cie wkurzyl i chcialas mu dopiec tym, ze stworzylas taki temat - wtedy okej, mozemy obrywac rykoszetem i godze sie na to
Powiem Wam, pisalem to na skajpowej grupie, ogladalem sobie w tle pewnego razu wywiad z chlopakiem, naszym rodakiem, ktory wygral najwiekszy w historii Europy turniej pokerowy na zywo, generalnie wiec - sukces olbrzymi w wymagajacej intelektualnie grze, bylo mu o tyle latwiej, ze za dzieciaka gral w szachy wczesniej przez lata dlugie, w pewnym momencie powiedzial, ze wazy tak niewiele, bo ma fobie spoleczna i duzy lek przed jedzeniem w miejscach publicznych i dla niego jedzenie mogloby nie istniec, moglby lykac jakies pigulki itp.
I wiele osob, ktorzy sie z tym zmagaja moze dobrze sobie w zyciu radzic, czesc juz tak robi, czesc ma to przed soba, mimo ze oczywiscie ma duzo trudniej, ale nie trudno dostrzec w wielu ludziach tu duzy potencjal, takze wsrod nas - chlopcow
Mierzymy sie z lekami, nasza droga jest przez to trudniejsza, droga soulmates, ale ewentualnych problemow w relacjach z matka (ktore pewnie przypisac sobie moze kazda absolutnie osoba ) bym w to nie mieszal, przynajmniej nie az tak. Choc zarazem pewnie rodzice wszystkich nas tu, skoro tu jestesmy, musieli swoje s+ po drodze - to jest inny temat jednak.