29 Kwi 2009, Śro 15:01, PID: 144634
Boję się przeciętnych, wyświechtanych dziewczyn, bo wiele z nich - odnoszę wrażenie - każe się czcić, jak boginie sił naprzyrodzonych. I coś w tym niestety jest, bo kiedy widzę tak niezwykle uwydatniane cechy kobiece albo po prostu zwykłe cielesne ich przymioty, które nabierają rangi fetyszyzmu i zyskując moc sprawczą, by wymusić uznanie w oczach otoczenia, szczególnie mężczyzn rzecz jasna - to tak uprawiany nierząd, poprzez kult ciała - napawa mnie zgorszeniem. Czuję się niesprawiedliwie gorszy, niż te wszetecznice, które opanowały tę sztukę do perfekcji. Tego uniknąć się co prawda nie da, ale poddawanie się tym prawom, budzi moralny sprzeciw, bo daje nieuzasadnione poczucie zafałszowanej wartości kobiet. Wdzięk, powab i czar to jakieś niebywałe kobiece sposoby okazywania nieporadności w okazywaniu swych potrzeb. Gdy cielesność jest przedkładana ponad rozsądek, wówczas traci się wgląd na prawdziwą wartość potencjalnych kontaktów intymnych, zainicjowanych drogą budzącą niepokój. Ulegamy słabościom, nie odkrywając rzeczywistego źródła zachwytu nad łonem natury. Nie możemy go przemieżyć na wskroś, będąc w pośpiechu, będąc nieprzygotowanym do tłamszenia złud świetności. Nie rozumiejąc podłoża zachwytu, radzimy ból istnienia, rozłam duszy. Takie postępowanie nie jest wyrazem czci dla siebie, przez brak zrozumienia swoich pobudek, ich powstawania i konsekwencji niekontrolowania zlekceważonych sił, którym się poddajemy. Nie panujemy nad sytuacją, ujmując to inaczej, stąd poczucie zniechęcenia, wynikające z niespełnienia się, jako twórca planujący swoją realizację i urzeczywistaniający ją w sposób zadowalający. Przedmiotowość opisywanego spojrzenia na rzeczywistość rodzi niechęć do pokonywania słabości, oraz budzi uzasadnione obawy, gdyż wyolbrzymione znaczenie takiego rytuału, jaki jest intymny kontakt, będzie rodzić sztuczne wybrażenie, co do słuszności dokonywanych wyborów. Niedocenia się zbyt kobiety, która wartościowana jest na podstawie wywartego przez nią wrażenia. Wrażenie jej przedmiotowością, estetyczną wartością, to tylko część procesu poznawczego rzeczywistych względów kobiecych. Dlatego wypaczona zostaje jej rzeczywista wartość osobowa, przez przedłożenie przedmiotowej wartości estetycznego piękna nad rozsądek. Niewyważone emocje, podczas poznawania ludzkiej osobowości, dają sposobność do wszetecznych zachowań, bynajmniej nie tylko - kobiety, dlatego też tragiczny to proceder, kiedy nad zdrowym rozsądkiem bierze górę niecierpliwość, lęk, fobia i wszeteczeństwo. Gdzie wiara? Nie brakuje mi kontaktów, które miałyby być powodem mojego upadku, zlekceważeniem tego, co nakazuje mi wstrzemięźliwość. Co jest mi dumą i moim dziedzictwem po przodkach, którzy wiarę w słuszność swoich racji okupili niejednokrotnie życiem. Poza tym, uważam, że brak życia w cnocie doprowadza do masowych tragedii i niszczenia społeczeństwa, doprowadza do wojen i napięć - zarówno osobistych jak i społecznych, a także do chorób cywilizacyjnych i wszelkich niepowodzeń. Kontakty intymne nie powinny być odzwierciedleniem użytecznej wartości jednostki, jak wydaje się, jest to powszechnie akceptowane. To one są dziś przedmiotem kultu żyjących - symbol nicości życia i zabiegania o byt, za cenę godności ludzkiej.