09 Paź 2009, Pią 14:55, PID: 180008
Hektor napisał(a):Ale Wy już offtop robicie, dlatego po raz kolejny zaapeluje: Zorganizujmy fobiczne orgie!to mamy juz 2 glosy
seks to samo zdrowie,dluzej sie zyje itd,ludzie samotni zyja krocej i mozna watpic w ich szczesliwosc
Nie wiem jak mozna byc aseksualnym,to zwyczajnie chore cos nie teges z hormonami albo osobowoscia whatever.Jesli jednak są ''aseksualiści'' to tak samo jak homo, jak tacy ludzie przeszli przez selekcje naturalną/ewolucje? zawsze mnie to ciekawilo przeciez bez zrozumienia plusa i minusa nie sposob podlaczyc prądu ...
Mysle ze lękowe temperamenty tutaj sprawiaja ze niektorzy z was po prostu boją sie podswiadomie roznych rzeczy zwiazanych z plcia przeciwna,dzieciakami itd.(sam nie kce dziecka narazie ale wczesniej nie bralem tego pod uwage teraz juz tak - owoc dlugich przemyslen sprawia ze i to nie jest takie straszne.)Moze tego niektorym tu brakuje dowiedzenia sie czego chca w glebi a nie plytkich manifestacji w postaci pociagu seksualnego tylko,zarazem braku pomyslu na zwiazek? ja staram sie dojrzewac do tego wszystkiego,moze dlatego ze marzy mi sie slodka niunia ktorej moglbym byc rycerzem
Cytat:monisiaczek napisał(a):Kasumi napisał(a):mi szło dokładnie o te słowa
monisiaczek napisał(a):MAm ważniejsze priorytety niż związek z drugą osobą seks rodzina i dziecimówiąc krótko, nie ma nic ważniejszego od tego właśnie "związku z drugą osobą"
A właśnie że są ważniejsze ba mega najważniejsze sprawy niż bycie z drugą osobą a co to takiego???
ZDROWIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I zamiast nazywać mnie Hektor neurotyczną wariatką (swoją dorogą musiałeś się nieźle wysilić żeby tak denne stwierdzenie napisać)
zastanów się co piszesz.Moje życie moja sprawa!!!Nie chcę to nie muszę.
Widzę po twoich postach Hektor ze ty to dopiero jesteś niewyżyty i sory ale zmień podjeście bo już nie chce tego czytać.Idź i się zabaw z kimś to może ci ulży.
Na nic mi związek z 2 osobą w obecnym czasie kiedy moja przyszłosć jest cholernie niepewna.Nie chcę nikogo ranić i żeby się angażował w tak trudny związek ze mną.
Dla mnie najważniejszą sprawą od zawsze było moje zdrowie fizyczne jak i psychiczne a psychiczne nie wynika z tego ze nie mam faceta.
Trochę inaczej patrzę na świat.Życie nauczyło mnie realizumu!!!
Nie ma to jak mieć chorobę genetyczną która stopniowo zawładnęła moim życiem i wszystko jest pod nią podpożądkowane.
Mam wiele spraw do rozwiązania i związek teraz to byłaby dziecinada.
Ale rzyczę wszystkim jak najlepiej i niech każdy żyje tak jak chce.
I wątpię żebym znalazła osobę która ogarnie to wszystko co się dzieje z moim zdrowiem i która by mnie wspierała na onkologii...
Na jedną noc czysty seks to bez problemu ale tak żeby naprawdę z kimś być to wątpię.Żyję od wizyty do wizyty dokolejnych badań.
Nie potrzebuję teraz faceta tylko dobrego lekarza niczym serialowy doktor House rozwiąze wieloletnią zagadkę co mi tak naprawdę jest i zbada moje geny...Na moje spaprane geny facet tu nie pomorze...
Przesadzasz,jakbys chciala znalazlabys kogos kto chetnie by cie wspieral,tymbardziej ze nie musisz kogos straszyc swoimi chorobami fizycznymi,jak zaczniesz komus mowic ze umrzesz za miesiac to z najlepszymi checiami da sobie spokoj,widzialem twoje posty dawniejsze i jakos nadal zyjesz,a moze jestes lekka hipohondryczką? po co masz kogos zatruwac onkologia to tak samo jakbym ja celowo wsadzal dziewczyne w swoje syfy,nie sadze ze musisz.Naprawde nie da sie tego w miare zorganizowac,myslisz ze kogos powalisz na slowo onkologia?
jakbys chciala to znalazla bys przyjaciela nie ma w tym nic zlego tymbardziej ze faceci lubią czuc sie potrzebni(ty pewnie wierzysz ze facet to taki fiut na malych nozkach ok twoja sprawa to taka sama prawda jak to ze faceci nie czuja emocji bo ich nie pokazują)