20 Lis 2010, Sob 14:27, PID: 228332
Brakowało mi bardzo po zerwaniu z dziewczyną, niecały rok temu. Jednak im więcej czasu upływało, tym mniej brak ten mi doskwierał (a już znacznie mniej, niż brak bliskości uczuciowej). Obecnie zaś, poza rzadkimi chwilami, tak naprawdę nie odczuwam jakiejś tęsknoty do seksu. Jeśli już, to bardziej jest to pociąg do samej sytuacji, do jej intymności i przyjemności płynącej ze swego rodzaju inności tejże sytuacji, nie zaś do samego aktu ruchania (choć niewątpliwie jest to przyjemniejsze, niż masturbacja, to podstawowy mianownik jest tu wspólny). Może to i dziwne, bo w sumie w tym wieku powinienem chodzić z niemal wiecznym wzwodem, ale pewnie jest to również pochodną problemów z fobią społeczną. Pewnie żądza rozbudziłaby się, gdybym poznał jakieś ciekawe dziewczę, ale ponieważ nawet nie szukam takiej znajomości, to mam spokój
Jednak zdaję sobie sprawę, że moja sytuacja jest zapewne odmienna od wielu tu obecnych, gdyż ja tego już kosztowałem i to w niemałych ilościach, ale to zawsze jakiś ogląd na sprawę z innego punktu widzenia
Jednak zdaję sobie sprawę, że moja sytuacja jest zapewne odmienna od wielu tu obecnych, gdyż ja tego już kosztowałem i to w niemałych ilościach, ale to zawsze jakiś ogląd na sprawę z innego punktu widzenia