26 Wrz 2008, Pią 7:33, PID: 71001
mc napisał(a):Kilka lat temu często miewałem taki sen: widzę nauczycielkę ze szkoły, której się bardzo bałem. Nauczycielka zaczyna mnie gonić, więc zaczynam uciekać ile sił. Ale pomimo tego, że wydaje mi się, że biegnę, tak naprawdę stoję w miejscu i nie mam na to wpływu. To, że nie mogę uciec bardzo mnie irytuje, boje się bardzo, ze ona mnie dogoni, ale nigdy mnie w tym śnie nie dogania, mimo, że wydaje się coraz bardziej do mnie zbliżać. Wydaje mi się, że nauczycielka w tym śnie reprezentuje mój strach
I my robimy to samo, uciekamy przed uczuciem strachu, ale uciec nie możemy. uciekanie na dłuższą metę tylko pogarsza nasz stan.
Tak mc, masz rację. Im bardziej uciekamy tym bardziej się pogrążamy. A tak apropo to też miewałem takie sny, w których przed kimś uciekałem, ale im bardziej się starałem tym bardziej ta osoba się do mnie zbliżała, i zawsze jak już miała mnie złapać to się budziłem
Luke napisał(a):Dlatego fobia jest odpowiedzialna za nasz stan, za to wszystko. Ona nami kieruje. Uciec nie możemy bo nas trzyma. Jesteśmy jej jeńcami, że tak powiem.
Dlatego trzeba się nauczyć zachowywać w inny sposób. Kłania się terapia. To tak jak z tonącą dziewczynką, jest przerażona i macha rękoma i nogami na wszystkie strony. Ale zamiast unosić się na wodzie, coraz bardziej się topi. Zamiast tego powinna się uspokoić(przykład zaczerpnięty z terapii Richardsa).
Tak samo z nami. Fobia to przebiegła kreatura. Trzeba nauczyć się zachowywać odpowiednio aby ją pokonać. A przy tym trzeba być wytrwałym i cierpliwym. Zastanawiam się nad powrotem do terapii Richardsa. Depresja mi minęła, a to właśnie ona mi najbardziej przeszkadzała w kontynuowaniu terapii.