21 Mar 2019, Czw 19:58, PID: 786373
(19 Sty 2009, Pon 19:39)maloud napisał(a): Wikipedia podaje, że charakterystycznym objawem fobii społecznej jest lęk przed telefonowaniem.Dobrze wiedzieć, jakże przykro, że tak oczywiste rzeczy docierają do mnie tak późno...
(19 Sty 2009, Pon 20:31)Sosen napisał(a): Ja się nie boję samego odebrania telefonu i rozmowy jeśli coś muszę załatwić coś konkretnego. Natomiast luźnych rozmów się boję, bo po prostu ciężko się w tym czuje.Mam nieco podobnie, o ile sprawa jest konkretna, dokładnie wiem czego chcę, wiem jak to powiedzieć, to jest całkiem znośnie - no chyba, że ktoś trzeci słucha, wtedy to masakryczna bariera.
Co do luźnych rozmów, tutaj lęk jest olbrzymi, zwłaszcza gdy miałbym przejąć inicjatywę w rozmowie, a gdy dzwonię ja to raczej jest oczywiste, że powinienem być tą aktywną stroną. Przeczytałem wątek, licząc że ktoś ma jakieś głębsze przemyślenia na ten temat, ale niestety nie... W moim przypadku, wydaje mi się, że problemem jest to, że nie mam nic do powiedzenia, niemal totalnie odciąłem się od ludzi, coraz mniej się komunikuję, zatraciłem jakiekolwiek życie towarzyskie, to chyba całkiem naturalne, że moje umiejętności konwersacyjne leżą i kwiczą, więc brak jakichkolwiek tematów, poczucia że mam coś do powiedzenia wydaje sie być paradoksalnie naturalną koleją rzeczy. Najgorzej jest gdy mi na prawdę zależy na kimś, na opinii i zdaniu, no bo przecież co może sobie ktoś sobie pomyśleć o kimś kto nie ma nic do powiedzenia, jest pusty i nie interesujący, w zasadzie to po co z kimś takim rozmawiać, po co on w ogóle dzwoni... Ciężko mi to analizować, ale szedłbym w kierunku, że to nie chodzi o upokorzenie/zawstydzenie, a bardziej odrzucenie.
Natomiast jeżeli chodzi i rozmowy służbowe, tutaj główną blokadą wydaje mi się być słabe przygotowanie merytoryczne - często dostaje telefony na które nie znam odpowiedzi (no nie jestem pracownikiem roku, przyznaje), często też dostaje takie które całkowicie wykraczają poza mój zakres zadań i uwaga - nie znam odpowiedzi. A pracę mam taką, że ludzie dzwonią z kwestiami problematycznymi. Tylko nie wiem co tu może być tym zapalnikiem... Wstyd? Poczucie odpowiedzialności za powierzone zadania? Sam nie wiem.