17 Gru 2016, Sob 10:08, PID: 602539
Niewątpliwie darzyłem uczuciem obie te dziewczyny. To nie było tak, że byłem z nimi bo byłem.
Stawałem na głowie aby mnie pokochały. Starałem się bardzo. A to, że teraz piszę o nich w taki sposób, to ukazanie, że nie były idealne, a miały wymagania z kosmosu.
W internecie przeczytałem, że można znaleźć dziewczynę na kursie tańca. Mimo wszystko z moim wzrostem nie przyciągnąłbym uwagi tancerek, które pewnie z wielkim niesmakiem podałyby mi swoje ręce. No bo na zdrowy rozum, jaka to przyjemność tańczenia z niskim.
Zastanawia mnie dlaczego społeczeństwo akceptuje śmianie się z niskich facetów. Ktoś kto jest niski, może przecież być inteligentny, zaradny, sympatyczny, rozmowny, szczery, uczciwy, pomocny, a jednak samo to że jest się niski wywołuje lawinę negatywnych komentarzy.
Padły słowa "Jeszcze można być bardzo przeciętnym z twarzy, ale będąc bardzo niskim jest już ekstremalnie ciężko."
Powiem wprost, jest coś na rzeczy. Mam niebrzydkiego znajomego, nie super przystojniaka, zwykłego kolegę. Ma sporą nadwagę i 185 cm wzrostu. Zawsze znajduje dziewczynę.
Inny, który mierzy 179 cm i jest bardzo chudy jak na swój wzrost 60 kg, w dodatku przeciętny z twarzy znalazł sobie kilka ładnych dziewczyn.
Dodam od razu, że obaj są nieco gburowaci, nie potrafią zbyt odnaleźć się w towarzystwie i żadni z nich uwodziciele.
Z początku zamierzałem pojechać do Japonii. Jednak po obejrzeniu yt zmieniłem zdanie, gdyż dziewczyny w swoich komentarzach (nie wszystkie) wymieniały wzrost jako główną zaletę zagranicznych mężczyzn. Wprawdzie na 100 kobiet więcej znajdzie się wśród Japonek niskich dziewczyn aniżeli Polek, ale nie miałbym gwarancji, że z powodzeniem zakończy się sztuka znalezienia żony.
O Chinach nawet nie wspominam, bo tam w obecnych czasach sporo jest dziewczyn o wzroście 170, mężczyźni przekroczyli 180 cm. Różnica względem Polski wielka by nie była.
Ogólnie w swoim mieście rzadko spotykam dziewczyny koło 150 cm. Najczęściej mijam takie 170 i wyższe.
Niekiedy są tygodnie w których nie spotykam w ogóle dziewczyn 160 i mniej.
Stawałem na głowie aby mnie pokochały. Starałem się bardzo. A to, że teraz piszę o nich w taki sposób, to ukazanie, że nie były idealne, a miały wymagania z kosmosu.
W internecie przeczytałem, że można znaleźć dziewczynę na kursie tańca. Mimo wszystko z moim wzrostem nie przyciągnąłbym uwagi tancerek, które pewnie z wielkim niesmakiem podałyby mi swoje ręce. No bo na zdrowy rozum, jaka to przyjemność tańczenia z niskim.
Zastanawia mnie dlaczego społeczeństwo akceptuje śmianie się z niskich facetów. Ktoś kto jest niski, może przecież być inteligentny, zaradny, sympatyczny, rozmowny, szczery, uczciwy, pomocny, a jednak samo to że jest się niski wywołuje lawinę negatywnych komentarzy.
Padły słowa "Jeszcze można być bardzo przeciętnym z twarzy, ale będąc bardzo niskim jest już ekstremalnie ciężko."
Powiem wprost, jest coś na rzeczy. Mam niebrzydkiego znajomego, nie super przystojniaka, zwykłego kolegę. Ma sporą nadwagę i 185 cm wzrostu. Zawsze znajduje dziewczynę.
Inny, który mierzy 179 cm i jest bardzo chudy jak na swój wzrost 60 kg, w dodatku przeciętny z twarzy znalazł sobie kilka ładnych dziewczyn.
Dodam od razu, że obaj są nieco gburowaci, nie potrafią zbyt odnaleźć się w towarzystwie i żadni z nich uwodziciele.
Z początku zamierzałem pojechać do Japonii. Jednak po obejrzeniu yt zmieniłem zdanie, gdyż dziewczyny w swoich komentarzach (nie wszystkie) wymieniały wzrost jako główną zaletę zagranicznych mężczyzn. Wprawdzie na 100 kobiet więcej znajdzie się wśród Japonek niskich dziewczyn aniżeli Polek, ale nie miałbym gwarancji, że z powodzeniem zakończy się sztuka znalezienia żony.
O Chinach nawet nie wspominam, bo tam w obecnych czasach sporo jest dziewczyn o wzroście 170, mężczyźni przekroczyli 180 cm. Różnica względem Polski wielka by nie była.
Ogólnie w swoim mieście rzadko spotykam dziewczyny koło 150 cm. Najczęściej mijam takie 170 i wyższe.
Niekiedy są tygodnie w których nie spotykam w ogóle dziewczyn 160 i mniej.