15 Gru 2008, Pon 1:27, PID: 101325
hehe mówienie na wydechu skąd ja to znam.bierzemy głęboki wdech mówimy mówimy i kończymy na wydechu heheh generalnie takie ciche mówienie jest git takie kojące.jak brałem benzodiazepiny to nie musiałem się wentylować tak ale też cicho mówiłem a teraz mam problem ale daję rade,grunt to się śmiać i nie tracić dobrego humoru.mam też takiego schiza właśnie że jak mówię to ktoś może właśnie pomyśleć że się boję ludzi itp.
A to o czym napisałeś o lęku że inni mogą słyszeć rozmowę moją np. ze sprzedawcą to ja też coś takiego mam.generalnie jest tak że się śmieje z tego tyle tylko że jak przychodzi do kolejnej konfrontacji to już nie jest mi do śmiechu. a szkoda...
A to o czym napisałeś o lęku że inni mogą słyszeć rozmowę moją np. ze sprzedawcą to ja też coś takiego mam.generalnie jest tak że się śmieje z tego tyle tylko że jak przychodzi do kolejnej konfrontacji to już nie jest mi do śmiechu. a szkoda...