17 Gru 2008, Śro 22:33, PID: 102093
Mam dokładnie to samo, analizuję każdy krok, no ale pocieszam się że nigdy nie podejmuję nieprzemyślanych decyzji, bardzo utrudnia życie takie analizowanie każdej rzeczy, ja mam tak że analizuje każdy gest, każdą niewłaściwą w moim chorym mniemaniu minę czy słowo innej osoby i zawsze dopatruję się w tym czegoś negatywnego, myślę że na pewno zrobiłem coś nie tak i ta osoba wyraziła swoją dezaprobatę wobec mojego okropnego błędu czy nie takiego jak trzeba zachowania
To w pewnym sensie jest koło zamknięte, bo przez to że ciągle mi się wydaje że popełniam błędy zaczynam stopniowo unikać ludzi z którymi przebywam, chowam głowę w piasek mówiąc najprościej, chowam ją stopniowo aż całkowicie się izoluję, toteż łatwiej mi przebywać wśród obcych osób, gdyż wówczas moja paranoja nie jest jeszcze w fazie tak zaawansowanego rozkwitu, dopiero po jakimś czasie znajomości gdy moja fobia odbiera wystarczającą ilość bodźców by zakwitnąć w pełni (np. określone zachowania innych ludzi które błędnie - ale nie zawsze -) są przezemnie interpretowane jako agresywne w stosunku do mnie i zamykam się w sobie, z czasem zaczynam być już tak sztywny że zamieniam się w tarczę, która oczekuje ataku aby się przed nim obronić.
To w pewnym sensie jest koło zamknięte, bo przez to że ciągle mi się wydaje że popełniam błędy zaczynam stopniowo unikać ludzi z którymi przebywam, chowam głowę w piasek mówiąc najprościej, chowam ją stopniowo aż całkowicie się izoluję, toteż łatwiej mi przebywać wśród obcych osób, gdyż wówczas moja paranoja nie jest jeszcze w fazie tak zaawansowanego rozkwitu, dopiero po jakimś czasie znajomości gdy moja fobia odbiera wystarczającą ilość bodźców by zakwitnąć w pełni (np. określone zachowania innych ludzi które błędnie - ale nie zawsze -) są przezemnie interpretowane jako agresywne w stosunku do mnie i zamykam się w sobie, z czasem zaczynam być już tak sztywny że zamieniam się w tarczę, która oczekuje ataku aby się przed nim obronić.