04 Sty 2009, Nie 17:15, PID: 107411
płacz, płacz, płacz. krzycz, krzycz, krzycz. przyjdzie moment, że już wypłaczesz wszystkie łzy i zedrzesz sobie gardło. i sięgniesz dna swojego cierpienia. cała będziesz bólem. a wtedy zobaczysz, że ból minie, ze odejdzie, zniknie, ZUŻYJE SIĘ. i odczujesz ulgę i radość i zaświeci słońce.
tylko przejdź przez to, przetrzymaj.
ale może uda ci się iść na terapię, do specjalisty, obojętnie, możesz iść do psychologa, ale możesz też iść do księdza, albo do jakieś bliskiej ci osoby. wtedy nie będziesz przynajmniej samotna w tym bólu.
tylko przejdź przez to, przetrzymaj.
ale może uda ci się iść na terapię, do specjalisty, obojętnie, możesz iść do psychologa, ale możesz też iść do księdza, albo do jakieś bliskiej ci osoby. wtedy nie będziesz przynajmniej samotna w tym bólu.