04 Sty 2009, Nie 20:16, PID: 107521
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04 Sty 2009, Nie 20:17 przez lochfyne.)
Na depresje najlepsze jest świeże powietrze - spacer. A jeszcze lepszy jest wysiłek fizyczny na świeżym powietrzu! Nie tylko sprawia że organizm się dotlenia, po wysiłku wydziela się jakaś tam substancja, nazwy nie pamiętam - która sprawia że czujemy się lepiej. No a dodatkowo po solidnym zmęczeniu nie ma siły by o czymkolwiek myśleć, tym bardziej złym. Mi to poprawia zawsze nastrój
Nie myśl proszę o skończeniu z sobą. To najgłupsze co można zrobić. Może i to skróciłoby to Twój ból, ale pomyśl ile bólu zadałabyś tym innym. Poza tym pomyśl o mamie, która musiała Cie urodzić a potem wychować. Na pewno kosztowało ją to wiele trudu i wysiłku. Nawet jak jej coś nie wychodziło, tak jak mojej, lub robiła coś źle, to nie mógłbym tego zrobić swojej mamie...
Dlatego ja zamiast ślęczeć nad monitorem, siedzieć w domu i myśleć, sugeruje wyjść z domu na spacer, najlepiej wieczorem jak jest mało ludzi w jakieś spokojne miejsce. Można mieć słuchawki na uszach z ulubioną muzyką. W dłuższej perspektywie sugeruje zacząć uprawiania sportu, najlepiej zespołowego i takiego przy którym trzeba się dużo spocić
Wiem że łatwo powiedzieć, a trudniej się wziąć w garść i zrobić cokolwiek jak się jest w dołku. Ale takie niestety jest życie, że wszystko trzeba robić samemu. Ja wierzę w Ciebie, że się "podniesiesz". Mi się udało, choć nie było łatwo, czemu Tobie miałoby się nie udać?
Nie myśl proszę o skończeniu z sobą. To najgłupsze co można zrobić. Może i to skróciłoby to Twój ból, ale pomyśl ile bólu zadałabyś tym innym. Poza tym pomyśl o mamie, która musiała Cie urodzić a potem wychować. Na pewno kosztowało ją to wiele trudu i wysiłku. Nawet jak jej coś nie wychodziło, tak jak mojej, lub robiła coś źle, to nie mógłbym tego zrobić swojej mamie...
Dlatego ja zamiast ślęczeć nad monitorem, siedzieć w domu i myśleć, sugeruje wyjść z domu na spacer, najlepiej wieczorem jak jest mało ludzi w jakieś spokojne miejsce. Można mieć słuchawki na uszach z ulubioną muzyką. W dłuższej perspektywie sugeruje zacząć uprawiania sportu, najlepiej zespołowego i takiego przy którym trzeba się dużo spocić
Wiem że łatwo powiedzieć, a trudniej się wziąć w garść i zrobić cokolwiek jak się jest w dołku. Ale takie niestety jest życie, że wszystko trzeba robić samemu. Ja wierzę w Ciebie, że się "podniesiesz". Mi się udało, choć nie było łatwo, czemu Tobie miałoby się nie udać?