22 Sty 2012, Nie 20:44, PID: 290084
Sosen napisał(a):Ja myślę, że dobierać w pary powinny się osoby całkiem inne. Dwie niedojrzałe osoby nic sobie nawzajem nie dadzą, tylko swoją niedojrzałość. Chyba, że obie będą chciały się rozwijać i będą korzystały z pomocy z zewnątrz.
Przyznaję sto procent racji! Jestem osobą neurotyczną, impulsywną, do wszystkiego podchodzę niesamowicie emocjonalnie. Na szczęście mój chłopak (prawie 7 staż) jest zrównoważony, "poukładany", jest dla mnie ostoją spokoju. Dzięki niemu uczę podchodzić z dystansem do tego, co czuję i jak odbieram świat. To on sprawia, że myślę bardziej "normalnie". Mówi mi, "ok, wiem, że dla ciebie jest to cholernie trudne, ale jeśli chociaż spróbuj, może nie będzie tak źle". Prowokuje mnie do działania, dziki jemu racjonalnemu podejściu zabrałam się za coś, co według mnie było nieosiągalne. Zdaje sobie sprawę, że dla niego bycie ze mną, "książkowym" socjofobem, jest nie lada wyczynem, ale myślę,że i ja wnoszę coś do jego życia. Daję mu prawdziwe, trochę"ułomne" emocje, szczerość i oddanie. Nasz związek (póki co) jest żywym przykładem, ze przeciwieństwa się przyciągają, chociaż nie ukrywam, że czasem jest cholernie ciężko, zwłaszcza jemu.