02 Lut 2009, Pon 21:38, PID: 119988
Ja też mam podobnie, najgorsze są przystanki autobusowe. Zwłaszcza jak jest tam lekki tłok i wszyscy oczekują autobusu ze strony z której ja akurat idę. Następuje konfrontacja tłum-Kasia. Wtedy albo pre naprzód a potem pluję sobie w brode ze znowu ten, ta i to sie nade mna litowali albo wybieram dłuższą drogę odludnym skrótem i spóźniam sie do szkoły. Zazwyczaj wybieram skrót, bo w szkole w ktorej jestem nie zwraca sie za bardzo uwagi na spóźnienia. Zreszta jakby sie zwracalo to i tak bym nim pewnie chodzila. Marzę o tym żeby sobie wybudowac jakąś podziemną droge bezpieczeczeństwa- coś takiego jak się czasami buduje pod ruchliwymi ulicami dla żab, żeby ich nie rozjeżdżały samochody. Że też nikt na to jeszcze nie wpadł...