06 Sty 2010, Śro 1:03, PID: 192257
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Sty 2010, Śro 1:05 przez eric.)
Raz w autobusie jakiś młodziak sie na mniej podejrzliwie gapił, myślałem że chce mnie skroić czy coś, starałem sie nie zwracać uwagi i bawiłem sie telefonem, ale miałem ochotę strzelić zabójczo wzrokiem prosto w jego twarz żeby wiedział że wiem że sie na mnie gapi i być może planuje jakiś atak z zaskoczenia. Ahh to katastroficzne myślenie, rodzice mówią mi od dziecka że tak niebezpiecznie ze teraz sie boje po prostu. Potem wsiadł jeden mój kumpel którego co prawda nie znałem zbyt dobrze, ale pogadaliśmy o szkole i o życiu i zapomniałem o tamtym gościu Po prostu mając kumpla obok siebie przestałem sie bać czy gościu coś ode mnie chce, bo kumpel by mi go raczej pomógł uspokoić jakby zaczął coś syczeć do mnie Nawet kumpla zapytać czy może kojarzy tego gościa pokazując przy tym wyraźnie palcem na niego Ale zdążyłem dojechać do swojego przystanku zanim to zrobiłem