02 Mar 2009, Pon 14:43, PID: 128726
wilku20062 napisał(a):Zawsze czekałem na ostatnią chwile tzn jak już moje włosy były za długie to przez jakiś tydzień musiałem się nastawić psychicznie na to i dopiero szedłem.Też tak mialem, w zasadzie to była reguła Niby nie był to dla mnie jakiś wielki stres, ale napewno nie była to przyjemność. Dopingowała mnie zawsze myśl, że jak już pójdę to potem przez jakiś czas będę miał problem "z głowy" Czasami się rodzina mnie pytała: czemu ty tak nie lubisz chodzić do tego fryzjera?