16 Mar 2009, Pon 15:56, PID: 132586
Kaktus napisał(a):Zgadza się. Dawniej ludzie pracowali więcej fizycznie i nie mieli tyle problemów z psychiką co teraz. Gdzieś te negatywne emocje potrafiły się wyładować.Cytat:Sport: kiedy jestem fizycznie zmarnowany mój mózg działa 10x lepiej. Kiedy przed pracą sobie zdrowo pobiegam, przychodzę taki na olewie. Mogę każdemu powiedzieć, co mi się spodoba. I mięśnie są luźne. Czuję się błogo, czuje się zrelaksowany i wyluzowany. Co mnie to, że ktoś coś???? W dodatku wyłażą mi żyły i przybiera testosteron oraz inne hormony (takie tam szczęścia, neuroprzekaźniki i inne - to naukowo udowodnione).To jest cholernie ważny punkt. Większośc fobików prowadzi tryb życia dosyć statyczny. Natomiast ruch, sport, bieganie, cokolwiek, byle się zmęczyć, powoduje wydzielanie endorfin, czyli sławetnego hormonu szczęścia. To bardzo pomocne przy zwalczaniu depresji. Ja wiem, że się nie chce i w ogóle, ale biegać, ćwiczyć, męczyć się! I od razu lepszy nastrój będzie.
W ogóle mam wrażenie, że wszelkie walki z fobią należało by zacząć własnie od ruchu i jakichś ćwiczeń fizycznych.
A dzisiaj niestety prowadzimy zbyt statyczny tryb życia, efekt: depresje, fobie i inne neurozy...