26 Kwi 2008, Sob 16:18, PID: 20979
maciej napisał(a):......ale nie wiem czy było to potrzebne bo znowu zrobiłem to wbrew sobie.myślę że warto czasami robić rzeczy wbrew sobie. W ten sposób można się czegoś nauczyć. Najważniejsze to nie zrażać się porażkami. Ja np mam teraz pracę gdzie telefonowanie to podstawa. Nigdy tego nie lubiłam i starałam się ograniczać maksymalnie. Na początku denerwowałam się strasznie. Byłam czerwona jak odbierałam telefon (a niestety nie zawsze są miłe). Nadal mnie to stresuje, ale strach jest już mniejszy. Nie można wiecznie przed wszystkim uciekać, bo w ten sposób nigdy sobie nie pomożemy.
A co do tematu studniówki, to oczywiście że nie byłam nigdy nie przepadałam za tego typu imprezami (tak sobie to wtedy tłumaczyłam). Wymyśliłam więc świetny wykręt, mówiąc że kasę którą miałabym wydać na bal przeznaczę na remont pokoju. Miałam więc spokój, a rodzinka to nawet mnie chwaliła jaka to ja wspaniałomyślna jestem i w ogóle śmieszne...ale tego że nie byłam na studniówce ani trochę nie żałuje. Do teraz nie mogę zrozumieć czemu wokół niej tyle szumu