08 Gru 2008, Pon 21:38, PID: 99592
Też miałem takiego kumpla, który ciągle nawijał o studniówce, a jak przyszło co do czego to się nie pojawił. Nikomu nie powiedział, że zrezygnował. Kasę wpłacił i nie przyjechał. Najgorsze było to, że miałem z nim wracać do domu, i wystawił mnie do wiatru. Dwa razy tak się zdarzyło. Ale jakoś wszyscy zapomnieli. Też się na niego obrazili, ale że on był dosyć towarzyski to się rozeszło po kościach. Fobii nie miał napewno.