08 Gru 2008, Pon 22:33, PID: 99606
Też rok temu to przechodziłem... Miałem nie iść, bałem się cholernie, ale starzy mnie poniekąt zmusili bo stwierdzili że jakby to wyglądało jakbym nie poszedł to w końcu tradycja i jedyna taka impreaz w życiu i takie tam bzdety. Chcąc nie chcąc poszedłem. Było do d*py nie miałem osoby towarzyszącej więc musiałem tańczyć poloneza z wychowawczynią dramat... ale musiałem być czerwonyyy... miałem tylko to szczęście że 4 kumpli też nie miało partnerek więc sobie posiedzieliśmy, popiliśmy, pogadaliśmy i poszliśmy do domu. W sumie oprócz tego poloneza nie byłem ani sekunde na parkiecie. Nie było może tragicznie, ale żal kasy bo w sumie 2 stówki poszło w błoto. Generalnie to drugi raz bym na studniówke za nic nie poszedł