12 Sie 2009, Śro 22:01, PID: 169734
Samek napisał(a):pulpfiction napisał(a):[quote="Piotr"]Pulpfiction, nie chodzi o zmianę wyglądu bo chudzielec wyjdzie z wojska chudzielcem jeśli nie przykłada się do ćwiczeń fizycznych. Chodzi o zmiany w psychice człowieka. Gdy ja wyszedłem z wojska wszelkie drobne problemy przestały dla mnie istnieć. Poczułem się wolnym człowiekiem, który może wszystko. Bez problemu załatwiłem sobie pracę, którą chciałem. Byłem na tyle śmiały, że poderwałem dziewczynę, która mi się od dawna podobała. Po skończeniu służby wojskowej dostałem takiego kopa energetycznego, że mogłem zmieniać świat
A jak ktoś mi powie że tam się mężnieje to parsknę śmiechem Wszyscy "koledzy" z osiedla wyszli z wojska tacy sami. Nie mają kaloryferów na brzuchu ani szlachetniejszych rysów twarzy. A ja mam tylko ze mam jeszcze FS i jestem nieśmiały a pilnowanie koszar tego nie zmieni.
Nie wiem czy na mnie podziałało by tak samo, to zależy od człowieka. Ciesze się że dla ciebie to była oczyszczająca podróż do piekła i z powrotem ale ja po prostu sobie tego nie wyobrażam w moim przypadku Bywałem na obozach, koloniach i nigdy z nikim nie gadałem, na studiach z nikim nie gadam. W wojsku było by podobnie tylko że musiałbym tam siedzieć dłużej i wykonywać czyjeś polecenia co mi się nie widzi bo niby czemu mam to robić? Zero prywatności, hale na których nocujesz z innymi, wspólne posiłki...Ja Pier*ole... Nawet nie chce o tym myśleć. Najbardziej jednak bolała by mnie strata czasu, energii i "udawanie" że robimy coś ważnego. A samo ćwiczenie też nic nie znaczy bo znałem ludzi którzy migali się od wojska byle nie wypaść z formy. Ale na serio podziwiam cię że wyniosłeś z tego coś wartościowego. Dla mnie to by było jak rok z życiorysu. Pozdr.