05 Wrz 2011, Pon 10:21, PID: 270223
Mnie o "kawalera" nikt nigdy nie pytał, chyba od początku ciotki uznały, że nie mam szanś No chyba, że są tak niezwykle taktowne
Czego się boję w weselu... hmmm, to po prostu dla mnie nieprzyjemna sytuacja.
Nie gadam praktycznie z nikim z rodziny, więc co to za przyjemność siedzieć samotnie jak kołek przez całą noc. Do tego nie umiem tańczyć, źle się czuję na parkiecie i tego unikam, tak że taniec też odpada.
Ile można siedzieć i jeść, zresztą, w momencie stresu nawet nie mogę nic przełknąć :-P
Czego się boję w weselu... hmmm, to po prostu dla mnie nieprzyjemna sytuacja.
Nie gadam praktycznie z nikim z rodziny, więc co to za przyjemność siedzieć samotnie jak kołek przez całą noc. Do tego nie umiem tańczyć, źle się czuję na parkiecie i tego unikam, tak że taniec też odpada.
Ile można siedzieć i jeść, zresztą, w momencie stresu nawet nie mogę nic przełknąć :-P