10 Wrz 2011, Sob 1:43, PID: 271011
Jutro mam wesele.. Bardzo się denerwuję Wcześniej pod wpływem presji potwierdziłem swoją obecność, teraz bardzo tego żałuję.. Oczywiście bez osoby towarzyszącej, w dodatku daleko od domu.. Mogę po prostu powiedzieć "Nie idę i ch..!", ale to mój bliski znajomy, z którym znam się od małego. Nie wyobrażam sobie siedzenia samemu na sali podczas gdy inni się dobrze bawią.. (jeszcze ta beznadziejna muzyka i głupie oczepiny, co za prostak to wymyślił).Najbardziej obawiam się momentu, w którym ktoś mnie zauważy i padną pytania: Dlaczego siedzisz sam? Dlaczego się nie bawisz? Co jesteś taki zamulony?.. Boję się, że uświadomię sobie jak bardzo jestem samotny i wpadnę w depresję, która mi nie potrzebna, ponieważ zacząłem powolutku wychodzić z tej beznadziejności (dostałem pracę, pojawiły się perspektywy lepszego jutra).. We wtorek mam pierwszy dzień pracy i jeśli bym nie przyszedł (z powodu depresji wywołanej tym weselem) byłaby to porażka na całej linii.. Jedyne co mnie pociesza to, że będzie kilka znajomych, z którymi mam dobry kontakt.. Ale będzie też kilka, których nie lubię, którzy śmieją się z tego kim jestem i mogą mnie publicznie ośmieszyć.. Nienawidzę ich!!! Lecz z drugiej strony chciałbym w końcu stawić czoło swoim lękom, podjąć walkę z samym sobą! ..Dzisiaj czeka mnie najważniejszy sprawdzian w moim życiu! Spróbuję podjąć to wyzwanie!