24 Paź 2008, Pią 16:20, PID: 81136
Ja ogólnie to nie mam z tym problemów. Kiedyś sie zastanawiałem ale staram sie już o tym nie myśleć jak chodzę. Ale jak idzie przedemną grupka ludzi wolniej niż ja i muszę ich wyminąć by nie wlec sie jak żółw to czuje sie dziwnie i później idąc przed nimi mam wrażenie że patrzą na mnie. Ciężko też jest gdy przechodzę obok stojących lub siedzących na ławkach ludzi, czuje sie sztywno bardzo. Ogólnei jak przechodzę obok kogoś to automatycznie sam mi sie krok w nerwach przyśpiesza. Często widząc że ktoś idzie na przeciwko to przechodzę na drugą stronę ulicy. Często idąc ulicą skanuje ile ludzi i kogo spotkam idąc nią i oceniam czy czasem nie przejść na drugą stronę by nie spotkać sie z kimś kto mnie zna z widzenia i ma za przygłupa. Kiedyś pamiętam jak przechodziłem obok ławki na której siedziała dziewczyna która mi sie podobała i ja jej prawdopodobnie też bo usłyszałem jak coś gadała na ten temat kiedyś, ze swoją koleżanką- masakra. Myślałem czy czasem nie zawrócić ale zauważyły że ide i gorzej wyszłoby jakbym sie cofnął. Droga trwała okropnie długo zanim przeszedłem, przed oczami mgła i zaczęły mi łzawić lekko, szedłem jak najszybciej by przejść by sie na mnie nie gapiły zbyt długo. Czułem sie jakbym miał nogi z papieru i mimowolnie wygieło mnie lekko do tyłu. Szedłem patrząc sie ciągle w drugą strone. Okropnie to musiało wyglądać.
Też musze miec ręce w kieszeniach zawsze.
Też musze miec ręce w kieszeniach zawsze.