09 Sie 2017, Śro 1:09, PID: 708936
Pomóżcie!
Wszystko zapowiadało się świetnie, wczoraj zaprosił mnie do siebie na ogród na ognisko, jak skończy remont pokoju to umówiliśmy się, że wspólnie obejrzymy film. Dziś się kolejny raz spotkaliśmy.
Gdy już mnie odprowadził do domu, na pożegnanie jak zwykle się przytuliliśmy i w końcu się odważyłam go pocałować w policzek. Jego reakcja była bardzo dziwna. Powiedział: "O Jezu... Dzięki". Nie zdążyłam zaobserwować jego reakcji, bo się odwróciłam i powiedziałam "papa". Potem napisałam do niego z zapytaniem, czy go tym nie uraziłam. Napisał, że nie i czemu? Odpowiedziałam, że miałam wrażenie, że mu się to nie podobało to wyjaśnił mi, że później się zastanowił nad tym i mogłam to tak odebrać, ale powiedział tak, tylko dlatego, bo był zaskoczony. Następnie ja wyjaśniłam, że mnie zaskoczyła jego reakcja, o to dla mnie nie było łatwe, na co on odprał, że jego to nie zaskoczyło negatywnie tylko bardziej tak pozytywnie. I nie wiem jak, ale chyba po tym, że jakoś tak niechętnie pisałam zorientował się, że mi smutno i napisał, że źle się z tym czuje, że przez niego jest mi smutno. To prawda, jest mi bardzo smutno i teraz nie wiem co robić dalej, bo wydaje mi się, że to jest jednoznaczna odpowiedź, że nic do mnie nie czuje. Nawet wczoraj na tym ognisku się tak jakby troszczył o mnie, pytał czy nie jest mi zimno itp. ale gdy go przytulałam, to on mnie nawet nie objął, ale czułam, że mu serce bardzo szybko bije.
Wszystko zapowiadało się świetnie, wczoraj zaprosił mnie do siebie na ogród na ognisko, jak skończy remont pokoju to umówiliśmy się, że wspólnie obejrzymy film. Dziś się kolejny raz spotkaliśmy.
Gdy już mnie odprowadził do domu, na pożegnanie jak zwykle się przytuliliśmy i w końcu się odważyłam go pocałować w policzek. Jego reakcja była bardzo dziwna. Powiedział: "O Jezu... Dzięki". Nie zdążyłam zaobserwować jego reakcji, bo się odwróciłam i powiedziałam "papa". Potem napisałam do niego z zapytaniem, czy go tym nie uraziłam. Napisał, że nie i czemu? Odpowiedziałam, że miałam wrażenie, że mu się to nie podobało to wyjaśnił mi, że później się zastanowił nad tym i mogłam to tak odebrać, ale powiedział tak, tylko dlatego, bo był zaskoczony. Następnie ja wyjaśniłam, że mnie zaskoczyła jego reakcja, o to dla mnie nie było łatwe, na co on odprał, że jego to nie zaskoczyło negatywnie tylko bardziej tak pozytywnie. I nie wiem jak, ale chyba po tym, że jakoś tak niechętnie pisałam zorientował się, że mi smutno i napisał, że źle się z tym czuje, że przez niego jest mi smutno. To prawda, jest mi bardzo smutno i teraz nie wiem co robić dalej, bo wydaje mi się, że to jest jednoznaczna odpowiedź, że nic do mnie nie czuje. Nawet wczoraj na tym ognisku się tak jakby troszczył o mnie, pytał czy nie jest mi zimno itp. ale gdy go przytulałam, to on mnie nawet nie objął, ale czułam, że mu serce bardzo szybko bije.