23 Lip 2011, Sob 1:40, PID: 263357
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Lip 2011, Sob 5:36 przez haraczu.)
W tym stwierdzeniu, że lepiej żyć z benzo, niż żyć w koszmarze fobii jest pewien haczyk. Można to stwierdzić dopiero post factum, a i tak pozostaje magiczne - co by było gdyby.
Z jednej strony nerwica poniewiera, SSRI działają słabo, z drugiej jedno z najgorszych uzależnień. Heroiniści wtopieni także w benzo opowiadali mi (zaliczyłem trzy detoksy od klonazepamu), że dużo łatwiej jest im odstawić heroinę, niż benzo. Różnica poza tym jest taka, że na tych benzo da się względnie normalnie żyć, a na heroinie ciężko, jak się nie jest gwiazdą rocka.
Trudny temat.
Z jednej strony nerwica poniewiera, SSRI działają słabo, z drugiej jedno z najgorszych uzależnień. Heroiniści wtopieni także w benzo opowiadali mi (zaliczyłem trzy detoksy od klonazepamu), że dużo łatwiej jest im odstawić heroinę, niż benzo. Różnica poza tym jest taka, że na tych benzo da się względnie normalnie żyć, a na heroinie ciężko, jak się nie jest gwiazdą rocka.
Trudny temat.