18 Maj 2009, Pon 18:15, PID: 150087
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Maj 2009, Pon 18:20 przez krys840.)
W dzieciństwie, zanim zaczął się okres dojrzewania, nie miałem jakichś ograniczeń, jeśli chodzi o zachowanie. Przejawiałem inicjatywę i miałem bardzo dużo entuzjazmu - byłem energiczny i pracowity. W okresie dojrzewania pojawiają się kwestie kształtujące naszą osobowość, w oparciu o szereg pojęć takich jak nasza tożsamość, kultura i obyczajowość, pamięć, status materialny - który chociaż nie jest w pełni miarodajny, to jest czynnikiem priorytetowym, ponieważ wymusza określoną postawę.
- Śmiałą, bez ograniczeń; powściągliwą, czyli taką, która zaabsorbowana jest przełamywaniem barier pomiędzy stereotypowym środowiskiem a swoimi wyobrażeniami. Silne poczucie tożsamości wiąże się z predyspozycjami do wywierania silnej więzi społeczno - obyczajowej, tzn. kiedy nasze warunki do realizacji są mniejsze, niż rówieśników, wówczas chcemy osiągnąć porozumienie z tymi, którzy piętnują nas swoimi uprzedzeniami. W takim okresie mamy mnóstwo kompleksów, które uświadamiają nam różnice, w drodze do dochodzenia tych samych miejsc w społeczeństwie. Nasze postrzeganie rzeczywistości jest naturalne, ponieważ bariery istniejące w mentalności ludzkiej, skutecznie uniemożliwiają nam porozumienie z potencjalnymi współpracownikami w przyszłości. Jesteśmy do siebie nawzajem uprzedzeni, ale to Ci, którzy mają gorsze warunki bytowe, odczuwają na sobie jarzmo fobii. Trudno się zresztą dziwić, bo uczą takich postaw i barier - na drodze kształtowania relacji - historia, pamięć i tożsamość społeczeństwa. To z jakiego pochodzimy domu pewnie nie jest bez znaczenia. Nawet, jeśli mówi się, że to stereotyp, to jednak my - ludzie nieśmiali, powściągliwi, poprzez kompleksy, kompleksowo badamy swoje korzenie i dziedzictwo, kształtując tożsamość. To tożsamość oparta na katolickich zasadach moralno - obyczajowych może też być nośnikiem uprzedzeń.
Kompleksy to uprzedzenia o silnym natężeniu, które podają w wątpliwość współpracę z innymi, i które nakazują nam odsuwanie się od tych, którzy je szerzą - od źródeł stereotypowych wyobrażeń.
Można pozbyć sie kompleksów dosyć radyklną drogą, poprzez przyjęcie odpowiedniej postawy społecznej, definiując różnice w mentalności i postrzeganiu rzeczywistości, ale to powoduje napiętnowanie nas, jako tych, którzy stali na gorszej pozycji, charakteryzującej się uległością, pokorą i powściągliwością. Jesteśmy nieśmiali, nie mamy kompleksów, czyli rozumiemy postawę innych, ale niekoniecznie vice versa... Stąd też dla jednych świeci słońce, kiedy inni przemierzają mroki i dystans do innych. A on czasem przybiera postać kompleksów.
EDYCJA:
Komuś zależy byśmy cierpieli i odkupywali winy minionych pokoleń. Wyciągnąłem rękę, a Wy?
- Śmiałą, bez ograniczeń; powściągliwą, czyli taką, która zaabsorbowana jest przełamywaniem barier pomiędzy stereotypowym środowiskiem a swoimi wyobrażeniami. Silne poczucie tożsamości wiąże się z predyspozycjami do wywierania silnej więzi społeczno - obyczajowej, tzn. kiedy nasze warunki do realizacji są mniejsze, niż rówieśników, wówczas chcemy osiągnąć porozumienie z tymi, którzy piętnują nas swoimi uprzedzeniami. W takim okresie mamy mnóstwo kompleksów, które uświadamiają nam różnice, w drodze do dochodzenia tych samych miejsc w społeczeństwie. Nasze postrzeganie rzeczywistości jest naturalne, ponieważ bariery istniejące w mentalności ludzkiej, skutecznie uniemożliwiają nam porozumienie z potencjalnymi współpracownikami w przyszłości. Jesteśmy do siebie nawzajem uprzedzeni, ale to Ci, którzy mają gorsze warunki bytowe, odczuwają na sobie jarzmo fobii. Trudno się zresztą dziwić, bo uczą takich postaw i barier - na drodze kształtowania relacji - historia, pamięć i tożsamość społeczeństwa. To z jakiego pochodzimy domu pewnie nie jest bez znaczenia. Nawet, jeśli mówi się, że to stereotyp, to jednak my - ludzie nieśmiali, powściągliwi, poprzez kompleksy, kompleksowo badamy swoje korzenie i dziedzictwo, kształtując tożsamość. To tożsamość oparta na katolickich zasadach moralno - obyczajowych może też być nośnikiem uprzedzeń.
Kompleksy to uprzedzenia o silnym natężeniu, które podają w wątpliwość współpracę z innymi, i które nakazują nam odsuwanie się od tych, którzy je szerzą - od źródeł stereotypowych wyobrażeń.
Można pozbyć sie kompleksów dosyć radyklną drogą, poprzez przyjęcie odpowiedniej postawy społecznej, definiując różnice w mentalności i postrzeganiu rzeczywistości, ale to powoduje napiętnowanie nas, jako tych, którzy stali na gorszej pozycji, charakteryzującej się uległością, pokorą i powściągliwością. Jesteśmy nieśmiali, nie mamy kompleksów, czyli rozumiemy postawę innych, ale niekoniecznie vice versa... Stąd też dla jednych świeci słońce, kiedy inni przemierzają mroki i dystans do innych. A on czasem przybiera postać kompleksów.
EDYCJA:
Komuś zależy byśmy cierpieli i odkupywali winy minionych pokoleń. Wyciągnąłem rękę, a Wy?