19 Wrz 2017, Wto 9:02, PID: 711522
Odniosę się jeszcze do postu założycielki tematu:
w zasadzie nie ma znaczenia czy uznamy że rodzice mieli bądź nie mieli prawa do użycia siły przeciw nam .. bo zawsze można powołać się na takie prawo które wytłumaczy nasze zachowanie .. a i tak liczy się nasz odbiór ich zachowania, nasze przeżycie..
moim zdaniem znaczenie ma to co chcemy osiągnąć wychowując nasze dzieci, czy chcemy zrobić co w naszej mocy aby ich emocjonalnie nie skrzywdzić? jeśli tak to klaps nie jest metodą wychowawczą .. jeśli zależy nam na tym by sobie nić nie zrobiły a ich emocje zostawmy na boku ... to może to być dobra metoda do uzyskania tak założonego celu
Twoi rodzice używali przemocy wobec Ciebie i masz prawo mieć o to żal. Z czegokolwiek by to nie wynikało to twoim przeżyciem jest doznanie krzywdy i szkoda że nie są wstanie porostu uznać twojego przeżycia, nie zmienia to ich powódek może "chcieli dobrze", może "tak się robiło", "nie umieli inaczej" .. ale Ciebie to boli, rozumiem jak się czujesz i jest mi przykro, zwłaszcza że te odczucia przyszły od najbliższych osób, tych którym bezgranicznie ufałaś ..
ps. czy klaps to bicie? myślę że to definiują odczucia danej osoby, dla Ewl: kalps jest Ku# biciem
pewnie to temat na osobny watek, ale co jest dziwnego w dyskusji z kilkulatkiem? od jakiego wieku można zacząć dyskusje z człowiekiem?
Aprobujesz klaps dany w "niekomfortowej sytuacji, np. miejscu publicznym", powiedz mi jaka różnica między klapsem w miejscu publicznym i w zaciszu domowym?
odnosząc się do tego co napisałeś to różnica jest w twoim subiektywnym odczuciu komfortowości sytuacji - czyli w twoich emocjach!
z jakiegoś względu zamiast wsiąść odpowiedzialność za swoje emocje wolisz go"nawet niechcący zabić albo złamać kręgosłup" oczywiście to nie twoja wina bo "trochę niedowidzę", no a nie daj boże żeby twoja żona była z rodziny w której szanowano jej prawa i nie pozwoli ci poćwiczyć na sobie techniki .. wtedy to już wina wychowania bez przemocy .. mogli ją złamać rodzice .. by tobie było łatwiej ..
ps. rozmawia się z dzieckiem nie zawsze po to by logicznie wyjaśnić co dobre a co złe, dziecko któremu czegoś zakażesz w zależności od wieku przeżywa rożne emocje .. dowiaduje się ze nie wszystko mu wolno, jest rozczarowane, może czuć złość .. rolą rodzica jest mu pomóc w tych przeżyciach a nie pokazać ze duży może więcej .. a czy jak zona jest mniejsza to można dać klapsa?
tylko znów pytanie co chcemy osiągnąć, jeżeli nie chcemy skrzywdzić naszego dziecka to nie używajmy klapsów (oczywiście to samo w sobie nie gwarantuje niczego, można też krzywdzić w inny sposób), a jak je używamy tych klapsów to chociaż przyznajmy że nie wynika to z obranego sposobu wychowania a z naszych ograniczeń, ze nie posiadamy pewnych umiejętności .. wtedy jest przynajmniej szansa na uzupełnienie tych umiejętności albo na przeproszenie naszego dziecka i zrozumienie ze choć chcieliśmy dobrze to nasze dziecko ma prawo się czuć skrzywdzone,
jest wiele stresujących zdarzeń przy wychowaniu dzieci, jak założymy że mamy prawo do klapsów to szybko się okaże że to działa dziecko się nauczy kiedy jest koniec dyskusji, dla rodzica to będzie skuteczne w dyscyplinowaniu dziecka "taki przekaz dziecko rozumie natychmiastowo", a jak coś jest skuteczne to chętnie po to sięgamy bo przecież brak czasu na uświadamianie i ćwiczenie nowych umiejętności...
swoją drogą gdzie jest granica między klapsem a biciem? bo można gołą ręką zbić kogoś ... prawda? czy trzeba to poćwiczyć?
w zasadzie nie ma znaczenia czy uznamy że rodzice mieli bądź nie mieli prawa do użycia siły przeciw nam .. bo zawsze można powołać się na takie prawo które wytłumaczy nasze zachowanie .. a i tak liczy się nasz odbiór ich zachowania, nasze przeżycie..
moim zdaniem znaczenie ma to co chcemy osiągnąć wychowując nasze dzieci, czy chcemy zrobić co w naszej mocy aby ich emocjonalnie nie skrzywdzić? jeśli tak to klaps nie jest metodą wychowawczą .. jeśli zależy nam na tym by sobie nić nie zrobiły a ich emocje zostawmy na boku ... to może to być dobra metoda do uzyskania tak założonego celu
(14 Wrz 2017, Czw 19:14)ewl napisał(a): Pamiętam większość takich sytuacji i zamiast pokory odczuwałam potworne poniżenie, nienawiść do nich oraz nienawiść do siebie. Jestem wręcz pewna, że bicie dzieci (tak, ku#, nawet ten "symboliczny klaps" też jest biciem) ma znaczący wpływ na obniżenie samooceny, utratę poczucia własnej wartości.
Poza tym, według mnie to po prostu hipokryzja... Ojciec leje dziecko pasem, a godzinę później siedzi w kościółku i żarliwie modli się do Pana Boga. WTF(!)
Twoi rodzice używali przemocy wobec Ciebie i masz prawo mieć o to żal. Z czegokolwiek by to nie wynikało to twoim przeżyciem jest doznanie krzywdy i szkoda że nie są wstanie porostu uznać twojego przeżycia, nie zmienia to ich powódek może "chcieli dobrze", może "tak się robiło", "nie umieli inaczej" .. ale Ciebie to boli, rozumiem jak się czujesz i jest mi przykro, zwłaszcza że te odczucia przyszły od najbliższych osób, tych którym bezgranicznie ufałaś ..
ps. czy klaps to bicie? myślę że to definiują odczucia danej osoby, dla Ewl: kalps jest Ku# biciem
(18 Wrz 2017, Pon 22:24)Ksenomorf napisał(a):Nie rozumiem co ma wspólnego uznanie praw drugiego człowieka i nie używanie wobec niego przemocy (w tym klapsów bo takie uważam za przemoc) z pozwalaniem mu na wszystko? Jestem odpowiedzialny za bezpieczeństwo moich dzieci, nie mogę im pozwolić na coś co jest dla nich niebezpieczne, ale do tego nie muszę używać klapsów...(18 Wrz 2017, Pon 21:36)kacperos napisał(a): zamiast traktować swoje dziecko jak człowieka o równych z twoimi prawach określasz ręką granice dyskusji ..I to jest ta odpowiedzialność? To znaczy, mam rozumieć, że pozwalasz swoim dzieciom na przykład pić alkohol albo kierować samochodem w ramach tego szlachetnego równouprawnienia?
I jakiej dyskusji? Z kim? Dyskusji z kilkulatkiem?
pewnie to temat na osobny watek, ale co jest dziwnego w dyskusji z kilkulatkiem? od jakiego wieku można zacząć dyskusje z człowiekiem?
Cytat:Tylko że ja piszę że choć ten klaps może wynikać z problemów emocjonalnych to nie jest wytłumaczeniem i nie zwalnia dorosłego z odpowiedzialności .. musimy się nauczyć radzić z emocjami a nie używać klapsów.Cytat:większość osób mówi że sami dostawiali klapsy i jakoś wyrośli na ludzi .. tylko jakich z jakimi problemami? ktoś może napisać ze to nie z powodu klapsa te problemy .. oczywiście, ten klaps raczej jest symptomem problemów, rodzice mają problemy z emocjami to i ich pociechy mają takie problemy, tylko czemu je karać biciem za to że nie jesteśmy je wstanie nauczyć jak sobie radzić z emocjami?Tak, to bardzo wygodne tłumaczyć sobie wszystko problemami emocjonalnymi.
Aprobujesz klaps dany w "niekomfortowej sytuacji, np. miejscu publicznym", powiedz mi jaka różnica między klapsem w miejscu publicznym i w zaciszu domowym?
odnosząc się do tego co napisałeś to różnica jest w twoim subiektywnym odczuciu komfortowości sytuacji - czyli w twoich emocjach!
z jakiegoś względu zamiast wsiąść odpowiedzialność za swoje emocje wolisz go"nawet niechcący zabić albo złamać kręgosłup" oczywiście to nie twoja wina bo "trochę niedowidzę", no a nie daj boże żeby twoja żona była z rodziny w której szanowano jej prawa i nie pozwoli ci poćwiczyć na sobie techniki .. wtedy to już wina wychowania bez przemocy .. mogli ją złamać rodzice .. by tobie było łatwiej ..
ps. rozmawia się z dzieckiem nie zawsze po to by logicznie wyjaśnić co dobre a co złe, dziecko któremu czegoś zakażesz w zależności od wieku przeżywa rożne emocje .. dowiaduje się ze nie wszystko mu wolno, jest rozczarowane, może czuć złość .. rolą rodzica jest mu pomóc w tych przeżyciach a nie pokazać ze duży może więcej .. a czy jak zona jest mniejsza to można dać klapsa?
(18 Wrz 2017, Pon 22:58)Rival napisał(a): Ja tak sobie ostatnio myślałem i doszedłem do wniosku, że dawanie dziecku klapsów to nie jest najgorszy sposób na wychowanie. Oczywiście, że dużo lepsza jest rozmowa z dzieckiem i uświadamianie mu, co zrobiło źle, ale to wymaga już sporych umiejętności, które nie każdy rodzic przecież posiada..mogę się z tobą zgodzić, są gorsze sposoby na wychowanie niż dawanie dziecku klapsów..
tylko znów pytanie co chcemy osiągnąć, jeżeli nie chcemy skrzywdzić naszego dziecka to nie używajmy klapsów (oczywiście to samo w sobie nie gwarantuje niczego, można też krzywdzić w inny sposób), a jak je używamy tych klapsów to chociaż przyznajmy że nie wynika to z obranego sposobu wychowania a z naszych ograniczeń, ze nie posiadamy pewnych umiejętności .. wtedy jest przynajmniej szansa na uzupełnienie tych umiejętności albo na przeproszenie naszego dziecka i zrozumienie ze choć chcieliśmy dobrze to nasze dziecko ma prawo się czuć skrzywdzone,
jest wiele stresujących zdarzeń przy wychowaniu dzieci, jak założymy że mamy prawo do klapsów to szybko się okaże że to działa dziecko się nauczy kiedy jest koniec dyskusji, dla rodzica to będzie skuteczne w dyscyplinowaniu dziecka "taki przekaz dziecko rozumie natychmiastowo", a jak coś jest skuteczne to chętnie po to sięgamy bo przecież brak czasu na uświadamianie i ćwiczenie nowych umiejętności...
swoją drogą gdzie jest granica między klapsem a biciem? bo można gołą ręką zbić kogoś ... prawda? czy trzeba to poćwiczyć?