02 Paź 2017, Pon 17:57, PID: 712464
Nie jest źle, wracam na II stopień, na który cudem tak naprawdę mi się udało załapać, bo jeszcze w wakacje miałam zaległości jeszcze z drugiego roku, które mnie dręczyły przez połowę studiów, było mi wstyd z tego powodu, a im bardziej mi było wstyd, tym bardziej jakakolwiek myśl o tym była mi niemiła, jak miałam jakiś problem to wstyd było iść do prowadzącego, a zapytać znajomych tym bardziej, bo to przed nimi ukrywałam, więc nie mogłam się do tego zabrać, i tym bardziej odkładałam, a im bardziej odkładałam, tym bardziej mi było wstyd Ha, takie cudowne klasyczne zamknięte koło. No i sobie tej wiosny/lata zniszczyłam nerwy praktycznie, namęczyłam się ze wszystkim prawdopodobnie kilka razy bardziej, niż gdybym to zrobiła we właściwym czasie, ale udało się... I teraz przynajmniej mogę już zacząć od czystej karty, bez takiego bagażu.
I jednak może naiwnie mam nadzieję, że czegoś mnie to nauczyło. No i raczej początek roku nie będzie bardziej stresujący niż to, przez co przeszłam w ostatnich miesiącach. Aczkolwiek trochę się boję o chaos w trakcie przydzielania studentów do grup, dojeżdżam dość daleko i mi zależy, żeby mieć jeden dzień w tygodniu wolny, ale takie rzeczy trzeba sobie czasem wywalczyć...
I jednak może naiwnie mam nadzieję, że czegoś mnie to nauczyło. No i raczej początek roku nie będzie bardziej stresujący niż to, przez co przeszłam w ostatnich miesiącach. Aczkolwiek trochę się boję o chaos w trakcie przydzielania studentów do grup, dojeżdżam dość daleko i mi zależy, żeby mieć jeden dzień w tygodniu wolny, ale takie rzeczy trzeba sobie czasem wywalczyć...