21 Mar 2018, Śro 20:28, PID: 737544
Też strasznie mnie to denerwuje. Bardzo często zdarza mi się być nadwrażliwą na wszystko, co mnie dotyka czy otacza. Nawet jak nic się szczególnego w danym momencie nie dzieje, to potrafię się rozpłakać bo np. przypomni mi się jakaś smutna sytuacja albo zobaczę coś, co mnie rozczuli/przywoła jakieś wspomnienia (jak np. widok zakochanej pary przypomina mi o chłopaku, za którym tęsknię).
Jednak w moim wypadku jest to chyba bardziej niestabilność emocjonalna. Zazwyczaj gdy przydarza mi się coś przykrego to nie dopuszczam do świadomości tego, co właśnie się stało i dopiero po fakcie to przeżywam. Za to gdy ktoś z rodziny robi mi jakieś uwagi to od razu reaguję złością lub po prostu wyjściem z danego pomieszczenia.
Nie pamiętam czy zawsze taka byłam, na pewno mocno wpłynęły na to różne doświadczenia życiowe, które obniżyły mi samoocenę na tyle, że mam praktycznie zero dystansu do siebie i wszystkiego co robię. No i też przez to co przeszłam bardziej mnie dotyka gdy słyszę o innych ludziach, którzy cierpią, mają ciężko w życiu.
Jednak w moim wypadku jest to chyba bardziej niestabilność emocjonalna. Zazwyczaj gdy przydarza mi się coś przykrego to nie dopuszczam do świadomości tego, co właśnie się stało i dopiero po fakcie to przeżywam. Za to gdy ktoś z rodziny robi mi jakieś uwagi to od razu reaguję złością lub po prostu wyjściem z danego pomieszczenia.
Nie pamiętam czy zawsze taka byłam, na pewno mocno wpłynęły na to różne doświadczenia życiowe, które obniżyły mi samoocenę na tyle, że mam praktycznie zero dystansu do siebie i wszystkiego co robię. No i też przez to co przeszłam bardziej mnie dotyka gdy słyszę o innych ludziach, którzy cierpią, mają ciężko w życiu.