14 Sie 2018, Wto 21:14, PID: 759195
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Sie 2018, Wto 21:14 przez niesmialytyp.)
zależy, jak byłem biurowy to wtedy przerwy spędzałem z szefem i kierownikiem działu czegośtam, znosząc jakieś wywody religijne jednego z nich, a jak byłem fizolem do pola za granicą to wolałem siedzieć sam albo z takim jednym holendrem, niż z innymi polskimi pracownikami w chmurze śmierdzącego unoszącego się z ich papierosów.