04 Lut 2020, Wto 10:27, PID: 815224
(17 Lis 2018, Sob 14:49)Zasió napisał(a): Nie wiem. Mnie przez 6 lat nic nie pomogło.
Ale ja jestem konkretnie z+.
Mimo wszystko nie żałuję, że próbowałem, a jedynie tego, że nikt mi wtedy konkretnie nie doradził czego szukać, ani ze nie trafiłem od razu na dobrą terapię do dobrego terapeuty. Szybciej bym wiedział, ze zrobiłem wszystko i po prostu nie wyszło. A ta to zawsze byłem niezadowolony, bo ktoś mnie nie rozumiał, nie wysłuchał itp.
Dlatego poszukaj terapii, ale jakiejś dobrej. Wiem, ze cholernie trudno o opinie w internecie, ale kierunek jest jasny. CBT, a najlepiej CBT plus terapia schematów.
W teorii oczywiście swoim zaangażowaniem, charyzma itp może pomoc i jakiś terapeuta psychodynamiczny, ale na to jest taka sama szansa jak na to, że fobika ktoś zechce na Tinderze.
Faktycznie, jak już zabierasz się do szukania, to cholernie trudno w tym wszystkim się połapać. Jeśli szukasz pod zaburzenia guugel niezbyt dobrze się spisuje, szukając według najlepszych specjalistów indywidualnie wyskakują Ci jakieś rankingi które wyglądają mi na trochę z d*py wzięte, dlatego zapisałem się do (podobno) największej sieci prywatnej w kraju w którym mieszkam. Jedną lokalizacje mają dosłownie 15 minut piechotą od miejsca mojego zamieszkania, w tym momencie to plus. Do tego akurat w tym lokalu oprócz psychologa jest i psychiatra (choć akurat prochów na pewno nie będę brał).
Według ich strony pracują między innymi nad fobia społeczną (CBT, ekspozycja, umiejętności społeczne), ZOK (ekspozycja), czy uzależnieniami (CBT). Trochę martwi mnie że nic na ich stronie nie ma o zaburzeniach osobowości - osobowość unikająca to chyba jednak nie to samo co fobia społeczna - a no mojego iimajla z zapytaniem sprzed kilku dni nie odpowiedzieli, dranie. Jasne, mogłem zadzwonić żeby się spytać, haha.
Anyway, w tym momencie szukanie jakiegoś indywidualnego specjalisty dobranego pod moje Niedojebania ma dla mnie taki sens jak szukanie przygody na tinderze - zwłaszcza że nie jestem do końca pewien pod co konkretnie mam szukać - dlatego na dobry początek Oni to chyba dobry wybór. Bliskość, CBT, ilość psychologów. Zobaczymy. Zapisałem się, zobaczymy czy i kiedy zadzwonią, ha.
Teraz pytanie, jak do tego podejść. O ile wcześniej myśl o terapii być może dawała odrobinę nadziei, a z pewnością nie denerwowała mnie, w momencie gdy terapia stała się realna alternatywą zacząłem się stresować. Jednak przez te kilkanaście lat zdążyłem nieco zdziwaczeć, zwłaszcza w ostatnich kilku latach niektóre myśli czy obsesje która miałem są tak absurdalne że sam, w momencie gdy się nimi nie stresuje, czuje się nimi zawstydzony i zażenowany. Co radzisz Zasió, puszczam bombę na raz od razu bez zbędnych ceregieli i racze Panią psycholog historią mojego życia, czy trochę po trochu? Musze przyznać że nie wyobrażam sobie tego pierwszego na razie, ciekawi mnie twoja opinia i doświadczenia w tym temacie.
Aha, myślałem żeby w jakimś dzienniku wypisać zaburzenia które według mnie mam, może spisać pokrótce historie moich dolegliwości, doświadczeń które według mnie wpłynęły na taką a nie inna osobowość, i wręczyć terapeutce przy pierwszej wizycie, ot, żeby zaoszczędzić trochę czasu i przełamać pierwszy lody. Co o tym myślisz?