18 Lut 2019, Pon 4:28, PID: 783297
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Lut 2019, Pon 4:35 przez Ej.)
Ogólnie nie mam problemu z nawiązaniem nrozmowy na jakiś konkretny, zadany temat typu co trzeba ogarnąć na kolejny zjazd na studia, na przestrzeni lat jest z tym znacznie lepiej. Schody się zaczynają przy kompletnie niezobowiązującej gadce na luźne, towarzyskie tematy - tutaj mocno wychodzą braki społeczne. Wciąż porównuję się z moim kuzynem, z którym spędzam dużo czasu i zazdroszczę mu otwartości w stosunku do innych. Prosty przykład -pracujemy w tej samej firmie, z tą różnicą, że ja pół roku dłużej i już przegonił mnie w liczbie poznanych osób. Nawet potrafił ugłaskać osoby, co były chamskie w stosunku do mnie. Próbowałem kiedyś naśladować jego zachowanie (taki trochę wioskowy głupek) i na chwilę pomagało lecz prędzej czy później wychodziły na jaw braki społeczne i życie spędzone w "piwnicy". Sądzę, że jestem już nie do naprawienia i pewnych rzeczy w określonym wieku już nie jest w stanie się przeskoczyć.
Po miksie marihuana + alko nadal jestem spięty i rozmyślam nad swoimi brakami. Lubię zastanawiać się jak oni to robią, że wciąż nie brak im pomysłów na ciągnięcie rozmowy, nie czując się przy tym jak głupek. :-D
Po miksie marihuana + alko nadal jestem spięty i rozmyślam nad swoimi brakami. Lubię zastanawiać się jak oni to robią, że wciąż nie brak im pomysłów na ciągnięcie rozmowy, nie czując się przy tym jak głupek. :-D