22 Gru 2017, Pią 23:34, PID: 721908
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22 Gru 2017, Pią 23:34 przez orzeszkowa_wdowa.)
Dla mnie swego czasu ta wieczerza była horrorem.
Miałam taką kochaną ciocie,która nawet podczas łamania się opłatkiem potrafiła powiedzieć coś tak złośliwego w moim kierunku (z "troski" of course) że miałam ochotę wyjść,a przez reszte wieczoru siedziałam smutna.
Jest nauczycielką ,więc nawet w domu potrafiła pouczać...zapominając chyba,że nie jest w szkole,a ja nie jestem jej uczennicą.
Przestałam zatem przychodzić na wigilie. Na szczęście zrozumiała co jest tego przyczyną i teraz odwiedza nas tylko w pierwszy dzień świąt. Uff.
Miałam taką kochaną ciocie,która nawet podczas łamania się opłatkiem potrafiła powiedzieć coś tak złośliwego w moim kierunku (z "troski" of course) że miałam ochotę wyjść,a przez reszte wieczoru siedziałam smutna.
Jest nauczycielką ,więc nawet w domu potrafiła pouczać...zapominając chyba,że nie jest w szkole,a ja nie jestem jej uczennicą.
Przestałam zatem przychodzić na wigilie. Na szczęście zrozumiała co jest tego przyczyną i teraz odwiedza nas tylko w pierwszy dzień świąt. Uff.