25 Gru 2017, Pon 12:58, PID: 722199
(25 Gru 2017, Pon 3:55)dziewczyna z naprzeciwka napisał(a):(24 Gru 2017, Nie 17:19)jjartist napisał(a): Podzielam sentyment od poczatku do konca. To faktycznie glupie przekonanie ze jak nie wierzy sie w jedne czary to od razu zacznie sie wierzyc w drugie. Juz predzej ja moge powiedziec ze przywolenie do wiary w czary bardziej prowadzi do islamizacji.
Na logikę tak powinno być, jednak w praktyce jest inaczej. W perspektywie jednostki masz rację, jednak w perspektywie społeczeństwa dochodzą inne czynniki, jak na przykład to, że brak przyzwolenia na wiarę w czary zmniejsza populację - wiara w potępienie za stosowanie antykoncepcji prowadzi do większej dzietności (generalnie, myślenie prowadzi do mniejszej dzietności i vice versa), podobnie wiara w "Bóg dał dzieci to da i na dzieci".
Co do dzielenia się opłatkiem, to powiem szczerze, że gdybym miała fajną grupę osób z którymi mogłabym wymieniać się kawałkami tegoż, składanie życzeń byłoby sporą frajdą. Znając ludzi bliżej można życzyć im tego, o czym marzą, a takie życzenia mają większą wartość niż standardowe formułki.
Eh... Dzuma a tyfus.... Na spokojnie i racjonalnie sie zgadzam. Ale tak idealistycznie to nie wiem do konca. Nawet jesli masz te spoleczenstwa zachodnie gdzie juz mniej wierzy sie w czary, to nadal jest przyzwolenie na wiare w czary. Co by bylo gdyby ludzie zaczeli to nazywac po imieniu? Jako wiara w czary? Wtedy bylby jakis grunt zeby "wyleczyc" imigrantow. A takto oni tez wierza w czary tylko inne. Oczywiscie juz samym tym postem romansuje z nazizmem, takze wprowadzenie czegos takiego realnie jest niemozliwe