25 Gru 2007, Wto 2:34, PID: 8296
A u mnie wigilia w gronie rodziny. Znanej więc spoko. Camis, rozumiem sytuacje, ja też się w podobnych ewakuuuje.... Chociaż potem mi głupio, że sie zmyłam i nawet nie pogadałam.... Przykro mi, że np. wujek, którego lubie, ale nie widziałam od lat się pojawił w domu... Z jednej strony chcę pogadać a z drugiej się boję, i na dodatek z trzeciej jest mi głupio.... Na takie sytuacje proponuję szybkie cześć, co tam? itd, i zmiatać :] Zawsze pretekst się znajdzie: ból głowy, brzucha itp.