25 Lip 2020, Sob 4:26, PID: 825060
(03 Kwi 2020, Pią 23:10)Karol1991 napisał(a):(03 Kwi 2020, Pią 22:34)Enigma23 napisał(a): Podobno żeby coś dało trzeba ich kilka przerobić i tu właśnie potrzebna jest regularność. Też mam z tym problem ale spróbuję jeszcze raz bo teraz mam tydzień po przestoju w pracy. Dodatkowo mam problem z tym że rozmowy domowników czy zwykle chodzenie po mieszkaniu mnie rozprasza i ciężko mi spowrotem wejść w ten trans ale może teraz na wolnym znajdę więcej czasu dla siebieA jak medytujesz? Na siedząco czy inaczej jakoś? Jak siedze to zaczynaja mnie bolec nogi i plecy, jak leze to zasypiam i mi zimno tez. : ) Moze tez do tego wroce, niby faktycznie trzeba to robic dlugo zeby dzialalo.
Ja medytuje na leżąco, bo tylko wtedy moge odpłynąć, a tak siedząc po turecku czy na kanapie to zawsze mnie coś boli/nie wygodnie mi. Zacznij od 10 minutowych codziennie, a jak ci się uda przez jakiś czasy regularnie to dodawaj po minucie. Ja zwykle właśnie takie krótkie preferuje.
Najlepiej idzie jak masz guided meditation, czyli robisz z jakimś filmikiem z YT. Ja najczęściej szukam takich na anxiety, uspokojenie.
Sprawdzona metoda to też 4-7-8 czyli wdychasz licząć 4 sekundy, zatrzymujesz na 7 sekund i wydychasz na 8. Jak mam słaby dzień i wiem, że się i tak nie skupie to właśnie sobie robie tą opcje tak z 10 razy.
Dopiero po miesiącu codziennej medytacji (a nie zawsze była taka prawdziwa, często po 5 min rezygnowałam) zauważyłam jakieś efekty. To znaczy na co dzień jestem zrelaksowana, wiadomo, ze przed jakimiś stresującymi spotkaniami czy coś to nadal mam lęki ogromne, ale ogólna jakoś życia taka na co dzień lepsza.