22 Lip 2019, Pon 19:38, PID: 799699
(09 Lip 2019, Wto 17:56)The_Silence napisał(a): Byłam wczoraj na ostatnim spotkaniu, wymieniła mi moje pozytywne cechy, dużo ciepłych słów od niej usłyszałam. Powiedziała, że mam jeszcze do przepracowania relacje z mężczyznami ale to może kiedyś, żeby nie wszystko na raz...
Pytała jak mi pomogła ta terapia, czy coś wyniosłam z niej, czy będę z czegoś korzystać, czy coś mi zostało w głowie. Eh
Niestety wstydziłam się zapytać wprost dlaczego taka decyzja. Wolę siedzieć cicho, skoro tak uznała to widocznie tak miało być. Nic na siłę.
Wydaje mi sie ze ciezko terapowac osobe ktora woli siedziec cicho zamiast otworzyc sie. Lekarz to nie jasnowic a terapia nie polega na tym by on zgadywal czy pacjentowi dotychczasowe godziny pomogly czy nie. To tak jakby ktos dostal przepisane leki na migrene i lekarz pyta sie pacjenta czy pomogly, a pacjent milczy....
Z drugiej strony moze byc tak ze z jej punktu widzenia terapia grupowa to po prostu nastepny krok jaki powinnas zrobic. Taka terapia to miedzy innymi konfrotacja z wlasnymi slabosciami jakie mamy bo tam jest realny kontakt z ludzmi co tak naprawde predzej czy pozniej jest nieuniknione. Moja rada to najpierw poczytaj te ksiazki jakie ona ci zaproponowala a pozniej idz na terapie grupowa...