10 Gru 2010, Pią 21:42, PID: 231475
Osa, ja bym nie mowila.Po prostu nie chcialabym, by ktos patrzyl na mnie z politowaniem, a tym bardziej moj chlopak.Zwierzylabym sie mu tylko w ostatecznosci.Jak chodzi o alkohol, to nie wiem, dlaczego sie martwisz.Przeciez mozesz nazwac sie ladnie "abstynentka" i oznajmic chlopakowi, ze nie masz zamiaru bawic sie w obecnosci pijanych typow, szczegolnie, ze masz wstret do alkoholu po tym, co zrobil Tobie i mamie Twoj ojciec.Powinien zrozumiec.A moze Ty po prostu nie lubisz imprez a silisz sie na bycie rozrywkowa dziewczyna? Ja bylam niesmiala az do przesady, nadawalam sie na pewno do leczenia.I zawsze snulam marzenia, ze kiedys bede na kazdej imprezie, co tydzien bede szalec w dyskotece, bede dusza towarzystwa....Ale z biegiem czasu zrozumialam, ze te moje marzenia nie byly zgodne z moim prawdziwym charakterem! To tak samo jak Polka marzaca o czarnej afrykanskiej urodzie.Mozesz nakladac kremy brazujace, mozesz palic sie w solarium, ale murzynka nigdy nie zostaniesz i trzeba sie z tym pogodzic.Ja mialam ideal w umysle, dziewczyny wesolej, zwariowanej i chcialam temu idealowi dorownac.Ale potem zrozumialam, ze moj charakter jest zupelnie inny...I zaakceptowalam to.Bo co z tego, ze zakladalam sobie bywanie w dyskotece i zabawe do bialego rana, skoro po dwoch godzinach od rozpoczecia imprezy juz sie nudzilam...Bardziej interesowalo mnie szczerze mowiac czytanie albo czatowanie z kims z drugiego konca swiata, poznanie innej kultury kraju, religii itd. Coz, powinnismy bardziej sluchac siebie, akceptowac siebie i POLUBIC siebie! A reszta przyjdzie sama! Co nie zmienia faktu, ze powinnas te swoje fobie leczyc i przezwyciezac!!!